Rektor lubelskiego UMCS wystąpił do prezydenta Lublina o cofnięcie pozwolenia na sprzedaż alkoholu w Arenie - niedawno otwartym lokalu w dawnej stołówce uniwersytetu.
Wszystko przez to, że na Arenę skarżą się studenci mieszkający na miasteczku akademickim i mieszkańcy okolicznych bloków. Klub jest także na cenzurowanym włodarzy UMCS, którym nie podoba się jego obecny styl.
Kilka dni temu pisaliśmy o awanturze przy wejściu do Areny. Ochroniarz lokalu brutalnie pobił dwóch mężczyzn, którzy wcześniej demolowali lokal i zaczepiali jego klientów.
- W piątek do prezydenta Lublina trafiło pismo rektora o cofnięcie zgody na sprzedaż alkoholu w klubie Arena - informuje Joanna Reszko-Zygmunt, rzecznik UMCS.
Drugie pismo trafiło do Lecha Cwaliny, lubelskiego restauratora, który wynajmuje od uczelni pomieszczenia stołówki i podnajmuje je ludziom prowadzącym tam Arenę. To propozycja aneksu do umowy zawartej między uczelnią a Cwaliną, zakazującego sprzedaży w Arenie alkoholu.
- Nie jest to dla mnie korzystna propozycja - nie kryje Cwalina. - Gdyby w umowie z UMCS nie było zgody na sprzedaż alkoholu, pewnie wcale byśmy jej nie podpisali. Muszę się zastanowić, co z tym teraz zrobić.
Więcej w poniedziałkowym Dzienniku Wschodnim