Od wczoraj władze miasta znów próbują znaleźć firmę, która kompleksowo odnowi park Ludowy. Zgodnie z zapowiedziami Ratusz wprowadził zmiany w projekcie, dzięki którym koszty powinny nieco zmaleć. Wymagany termin zakończenia prac pozostaje ten sam, co ostatnio: 30 września przyszłego roku.
Serial „odnawiamy park Ludowy” na długo zatrzymał się na odcinku „wybieramy wykonawcę”. Ten sam odcinek oglądaliśmy już trzykrotnie i za każdym razem kończył się tak samo: unieważnieniem przetargu ze względu na zbyt wysokie ceny.
Czy jest szansa na to, że akcja potoczy się inaczej? Pomysłem na łatwiejszy wybór wykonawców miało być podzielenie przetargu na dwie osobne części. Jedno zlecenie miało dotyczyć zieleni, a drugie robót budowlanych: od ułożenia alejek, przez nową kładkę nad Bystrzycą, aż po montaż placów zabaw oraz innych urządzeń.
Wczoraj ogłoszony został nowy przetarg na odnowę parku Ludowego. Jednak wbrew wcześniejszym zapowiedziom Urząd Miasta nie zdecydował się na dwa osobne zlecenia. Dlaczego? – Zostało to dokładnie przeanalizowane – zapewnia prezydent Krzysztof Żuk. – Mogłoby dojść do tego, że w części związanej z zielenią konkurencja byłaby duża, a ceny adekwatne do naszego kosztorysu, natomiast część ogólnobudowlana praktycznie pozostałaby bez zmian.
W projekcie wprowadzono oszczędnościowe cięcia, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. Pierwszą zasadniczą różnicą jest kolor asfaltu, z którego wykonane mają być parkowe alejki. Pierwotny projekt mówił o nawierzchni koloru piaskowego, teraz mowa o zwykłym, szarym asfalcie. – To może brzmi humorystycznie, ale to jest ponad milion złotych różnicy – podkreśla Żuk.
Druga zmiana polega na rezygnacji z pionowego ogrodu, który miał zasłonić od strony parku hale Targów Lublin. – To daje nam drugi milion oszczędności.
Czy rzeczywiście oferty w czwartym przetargu będą tańsze niż w trzech poprzednich? Tego możemy się dowiedzieć już 31 stycznia, bo na ten dzień wyznaczony został termin składania ofert przez firmy zainteresowane zleceniem. Prezydent spodziewa się, że tym razem będzie taniej. – Nastąpiły już pierwsze spadki cen w przetargach. One jeszcze nie oznaczają wiosny, ale ta jaskółka już jest – mówi Żuk. W ostatnim przetargu miasto miało do wydania 29 mln zł, tymczasem tańsza z dwóch ofert opiewała na 37 mln zł.