Grupa Producencka Owoców i Warzyw FruVitaLand wprowadziła w błąd ARiMR, by uzyskać ponad 4,5 mln zł dofinansowania – uważa lubelska prokuratura. W tej sprawie przed sądem odpowiadać będzie wkrótce 12 osób.
O FruVitaLandzie zrobiło się głośno kilka lat temu. Już w 2019 r. rolnicy należący do grupy sygnalizowali, że nie dostają pieniędzy za dostarczony towar.
– Najpierw członkiem grupy FruVitaLand był mój tata, później ja. Wtedy też zaczęły się problemy. Dług, jaki ma grupa wobec mnie, sięga ok. 240 tys. zł – mówił Dziennikowi pan Mateusz, jeden z rolników, który sprzedał owoce spółce, ale pieniędzy nie otrzymał.
Zarząd grupy przyznawał, że ma nieuregulowane zobowiązania wobec ponad 400 dostawców – rolników, ale też dostawców opakowań i usług. W sumie o ok. 11 mln zł. Za całą sytuację obwiniano Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zdaniem zarządu, problemy spółki zaczęły się od niewypłaconej przez ARiMR części dofinansowania do inwestycji grupy z 2016 roku – ponad 4,5 mln zł.
Teraz ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Na ławie oskarżonych zasiądzie 12 osób. Prokuratura zarzuca im oszustwo, wyłudzenie kredytowe lub poświadczenie nieprawdy. Chodzi o próbę uzyskania od lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Elizówce pomocy finansowej na pokrycie części kosztów inwestycji związanych z inwestycją w Piotrawinie. Żeby otrzymać pieniądze, złożono „nierzetelny wniosek potwierdzających zrealizowanie budowy budynku przechowalniczego oraz zakup i montaż instalacji oraz urządzeń chłodniczych” – czytamy w akcie oskarżenia.
Z przedstawionych faktur i rachunków wynikać miało, że inwestycję zrealizowano wcześniej niż rzeczywiście miało to miejsce. Stąd pojawiające się w sprawie faktury z inną datą, czy potwierdzenia wykonania i odbioru robót, które wtedy nie zostały wykonane. Oskarżeni są zarówno budowlańcy, jak i inspektor nadzoru czy kierownik budowy.
FruVitaLand ogłosiła upadłość dwa lata temu. Działa w niej syndyk, który wyprzedaje majątek spółki.