Zakaz rozmów między pracownikami nowymi i starymi, premiowanie „swoich” i zastraszanie. Tak według niektórych pracowników, wygląda dzień powszedni w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie. Z pracy w instytucji odeszły nawet osoby związane z PiS.
WIORiN w Lublinie to niepozorna instytucja rządowa, nad którą bezpośredni nadzór ma wojewoda lubelski. Inspektorat zajmuje się szeroko rozumianą ochroną roślin. Od lipca 2016 roku szefuje nim dr Teresa Wyłupek. Na stanowisko powołał ją jeszcze wojewoda Przemysław Czarnek. Dr Wyłupek jest związana z PiS: w 2014 r. była kandydatką tej partii na miejską radną w Zamościu.
– Tak jak wszędzie staliśmy się przechowalnią ludzi PiS – mówi Dziennikowi jeden z pracowników.
Właśnie w WIORiN pracę znaleźli np. związani z tą partią: Sławomir Wcisło, Grzegorz Kuna, Jolanta Szałas czy Małgorzata Suchanowska, radna miejska PiS w Lublinie.
Ale to nie upartyjnienie urzędu jest – według pracowników – największym problemem.
– W tym momencie praca w Inspektoracie to już tragedia. Prywatny folwark dyrektorki. Zabrania pracownikom zatrudnionym przez siebie (…) rozmawiać z pracownikami, którzy od dawna pracują w inspekcji – napisali do nas „pracownicy WIORiN”. To już kolejny taki anonim wysłany do naszej redakcji.
W liście jest też mowa o tym, że premiowani są „swoi”, a rozmowy na korytarzu są niemile widziane.
Taką atmosferę w pracy potwierdza kilku obecnych i byłych pracowników Inspekcji.
– Wszystko to prawda – mówi nam jedna z rozmówczyń.
Inny dodaje: – Bardzo dobrze, że takie pismo do państwa trafiło, bo skargi do wojewody nie skutkują.
Urząd wojewódzki podobną skargę otrzymał we wrześniu. I się nią nie zajął.
– Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów skargi i wnioski nie zawierające imienia i nazwiska (nazwy) oraz adresu wnoszącego pozostawia się bez rozpoznania – tłumaczy Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody.
Pracownicy WIORiN są załamani. Mówią nam wprost: – Kto ma plecy w PiS, ten ucieka. Załatwia sobie pracę gdzieś indziej. Ostatnio tak zrobiła pani Suchanowska – mówi jeden z pracowników.
Faktycznie radna nie pracuje już w tym inspektoracie, tylko w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej, którego szefem jest były miejski rany PiS Dariusz Jezior. Z Suchanowską znają się z Rady Miasta.
– Nie chcę o tym mówić – ucina dyskusję radna.
Początkowo Inspekcja nie chciała nam od razu udzielić odpowiedzi, co tłumaczyła „przygotowaniami do zbliżającego się pikniku ekologicznego”. Wczoraj jednak dyr. Wyłupek przesłała nam odpowiedzi. Jak zapewnia, w tym roku nie wpłynął do niej ani jeden sygnał od pracowników dotyczący zachowań noszących znamiona mobbingu.
– Nie istnieje ani formalny, ani też nieformalny zakaz prowadzenia rozmów pomiędzy pracownikami. Taki zakaz uniemożliwiłby wykonywanie obowiązków wynikających z zadań realizowanych w WIORiN w Lublinie, a tym samym utrudniłby funkcjonowanie jednostki – informuje dyr. Wyłupek. I zapewnia, że w jej urzędzie istnieje polityka antymobbingowa. –Ponadto w bieżącym roku Wojewódzki Inspektor wydał zarządzenie w sprawie wprowadzenia Kodeksu Etyki w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie – dodaje.