Kilkadziesiąt tysięcy studentów z lubelskich uczelni publicznych czeka drastyczna podwyżka opłat za studia. Nawet o kilkaset złotych za rok nauki. Potwierdziły się nasze informacje sprzed dwóch miesięcy.
Zgodnie z nowym prawem, od 1 stycznia przyszłego roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie będzie dofinansowywać studiów zaocznych i wieczorowych. Studenci odczują to już trzy miesiące wcześniej. Bo stawki czesnego, które ustalają teraz uczelnie, zaczną obowiązywać od 1 października.
– Podwyżki są nieuniknione – wyjaśnia prof. Wiesław Kamiński, rektor UMCS. – Przez ostatnie cztery lata czesne nie było podnoszone, dlatego teraz podwyżki będą skumulowane. Sugerując się wskaźnikiem inflacji, w tym roku podniesiemy opłaty średnio o 6 proc. – tłumaczy rektor. Studenci płacący do tej pory 2 tys. zł za semestr, teraz muszą szykować o 120 zł więcej.
Na niektórych kierunkach podwyżki sięgną nawet 300 zł za semestr, czyli 600 zł za rok nauki. – Chodzi o specjalności najbardziej kosztowne, np. kierunki artystyczne czy ścisłe – mówi prof. Kamiński. – Dokładne stawki przedstawimy na początku przyszłego tygodnia.
Podobne podwyżki czekają studentów niektórych kierunków w KUL. O 200 lub 300 zł drożej za semestr zapłacą m.in. studenci pedagogiki i socjologii w Lublinie i oddziale uczelni w Stalowej Woli. – Ale na niektórych kierunkach obniżamy czesne – zaznacza Beata Górka, rzecznik uczelni. – Mniej zapłacą m.in. żacy architektury i ekonomii.
Drożej będzie za to na wszystkich kierunkach Politechniki Lubelskiej. – Średnio o 100 zł za semestr – szacuje Elżbieta Flisiak, kierownik działu toku studiów PL. – Tylko na niektórych specjalnościach podwyżki sięgną 150 zł za semestr, czyli 300 zł za rok.
Jeszcze bardziej wzrosną opłaty za naukę w Akademii Rolniczej. – Podwyżki obejmą jednak tylko studentów, którzy do tej pory płacili najmniej za studia – tłumaczy prof. Zdzisław Targoński, rektor AR. – Zamiast 1,1 tys. zł za semestr będą teraz płacili 1,3 tys. zł za semestr, czyli rocznie o 400 zł więcej. Na podobnym poziomie zostaną za to opłaty za kierunki najdroższe.