Pan Tomasz pracuje w centrum Lublina. Do pracy dojeżdża samochodem. Od czwartku za 8 godzin postoju zapłaci dwadzieścia złotych.
– Chyba przesiądę się na autobus.
W takiej sytuacji jak pan Tomasz jest wiele osób. – Kto to widział, żeby tak dużo płacić za godzinę postoju?– żali się pani Maria. – A darmowych miejsc do parkowania jak na lekarstwo.
– Stare bilety po 2 złote powinny zostać wykorzystane do końca marca – mówi Mirosław Kalinowski z biura prasowego Urzędu Miasta. – Będziemy kontrolować parkingi. Lepiej nie liczyć na pobłażliwość urzędników.
Podobnie uważają strażnicy miejscy, którzy towarzyszą urzędnikom przy wręczaniu mandatów niefrasobliwym kierowcom. – Kary sięgają nawet 50 zł – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej
W centrum – oprócz płatnych parkingów – jest ponad tysiąc miejsc do bezpłatnego parkowania. Jednak, żeby zająć jedno z nich, trzeba przyjechać bardzo wcześnie. Potem można liczyć tylko na łut szczęścia. – Żeby w godzinach południowych stanąć na ul. Świętoduskiej trzeba mieć farta – mówi Marcin Złomaniec, mieszkaniec Czubów. – Po podwyżce cen biletów parkingowych na darmowych parkingach będzie jeszcze gorzej.
Problem braku miejsc mają rozwiązać półgodzinne bilety postojowe. Miasto tłumaczy, że wprowadza je z myślą o tych, którzy załatwiają drobne sprawy w centrum i zajmuje im to kilkanaście minut.
– Przyjeżdżam codziennie do banku, żeby załatwić sprawy firmy – mówi Aneta, sekretarka jednej z podlubelskich firm. – Do tej pory kupowałam bilet na godzinę, choć załatwiałam wszystko w dwadzieścia minut. Teraz zapłacę za tyle czasu, ile naprawdę potrzebuję. •