Jest pozwolenie na budowę elektrowni wodnej na Bystrzycy. O taki dokument inwestor starał się latami. Turbina zostanie zamontowana niedaleko Areny Lublin. Prąd może stąd popłynąć najwcześniej pod koniec przyszłego roku
Elektrownia powstanie na betonowym jazie, przez który można przejść na drugą stronę rzeki. Znajduje się on tu, gdzie z jednej strony Bystrzycy są teraz ogródki działkowe w pobliżu ul. Wapiennej, a z drugiej teren miejskiego stadionu na gruntach po nieistniejącej już cukrowni. Inwestycję planuje lubelska spółka Hydrowatt.
Prąd ma tu być wytwarzany dzięki planowanemu spiętrzeniu rzeki. – Inwestor może piętrzyć ją do 170 cm – mówi Joanna Bobowska z urzędu miasta.
Tyle dopuszcza pozwolenie wodnoprawne, którego uzyskanie zajęło spółce wiele czasu, bo Ratusz początkowo nie chciał się zgodzić na taką inwestycję. Urzędnicy tłumaczyli to obawami o posesje przy Wapiennej. Ich mieszkańcy mają wiele problemów z odwodnieniem nieruchomości.
– Inwestycja nie spowoduje żadnego zagrożenia dla mieszkańców – uspokaja Dariusz Przebirowski ze spółki Hydrowatt. Dopiero gdy ostatecznie to udowodnił, urzędnicy dali mu zgodę. Inwestor ma zbudować specjalny system drenów odwadniających problematyczne nieruchomości.
Teraz pozwolenie na budowę wydał wojewoda. Optymistyczny scenariusz zakłada, że elektrownia wodna będzie uruchomiona pod koniec 2016 roku. – Wszystkie pozwolenia mamy ważne do końca 2017 r., do tego czasu musimy przynajmniej zacząć prace budowlane – wyjaśnia Przebirowski.
Sama budowa nie będzie przesadnie skomplikowana, bo sprowadzać się będzie przede wszystkim do montażu urządzeń, w tym turbiny.
Spółce do kompletu brakuje jeszcze jednego dokumentu. – Czeka nas procedura dotycząca przyłącza energetycznego – przyznaje Przebirowski. Bez tego budowa elektrowni nie będzie mieć najmniejszego sensu, bo właśnie tym przyłączem wytworzony tu prąd ma być doprowadzany do krajowego systemu energetycznego. Nie wiadomo, ile potrwa ta procedura.
Nie wiadomo również, czy podczas budowy elektrowni wykonane zostaną specjalne przepławki umożliwiające rybom przedostanie się na drugą stronę jazu. Inwestor uzależnia to od zbudowania przez gospodarzy rzeki podobnej przepławki dla ryb na zaporze Zalewu Zemborzyckiego. Jednak rozpoczęta niedawno modernizacja zapory zalewu nie przewiduje takiego korytarza dla ryb.