Sprostowanie nieprawdziwych informacji, przeprosiny i sprawa w sądzie. To wszystko czeka Janusza Palikota, szefa lubelskiej Platformy Obywatelskiej – zapowiada Dariusz Jedlina, który poczuł się pomówiony przez posła. Wczoraj zrezygnował z członkostwa w PO. Ale z życia publicznego się nie wycofuje.
Obecne wydarzenia to konsekwencja kilkumiesięcznych sporów między Januszem Palikotem a częścią platformy, która mocno współpracowała z prof. Zytą Gilowską. Konflikt nasilił się podczas jesiennych wyborów do parlamentu. Od tamtej pory w partii wciąż trwały przepychanki między ludźmi Palikota i zwolennikami Jedliny.
– Nie ma wątpliwości, że platforma jest podzielona na ludzi Gilowskiej i pozostałych – twierdzi Jedlina. – A raczej na tych, którzy chcą współpracować z lewicą i którzy chcą być wierni ideałom, jakie przyświecały platformie, gdy ją zakładaliśmy.
Wczoraj Jedlina złożył rezygnację w siedzibie lubelskiej platformy. Stwierdził, że obecna organizacja, to układ rodzinno-koleżeński. A na listach wyborczych pojawiają się byli członkowie PZPR i SLD.
Ale jego odejście to dopiero początek zmian w lubelskiej platformie. Najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu z partii wystąpią kolejni członkowie niezadowoleni z rządów Palikota, a także Młodzi Demokraci. W sumie może nawet sto osób. Utworzą własny komitet wyborczy i wystartują w wyborach samorządowych z niezależnej listy.