Agnieszka K., była działaczka lubelskiej Samoobrony, dementuje prasowe doniesienia, że uczestniczyła w zakrapianych alkoholem imprezach. A o molestowaniu przez Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego nie chce mówić. Twierdzi, że boi się ataków ze strony liderów partii.
O zeznaniach lublinianki złożonych przed łódzkimi prokuratorami napisała wczorajsza Gazeta Wyborcza. Kobieta miała im opowiedzieć o seksualnych propozycjach, które dostała od liderów Samoobrony podczas partyjnych imprez w Lublinie.
O zwyczajach panujących w partii Agnieszka K. mówiła Dziennikowi Wschodniemu jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Wspominała wydarzenia z 2002 r., kiedy była szefową lubelskiej młodzieżówki Samoobrony. - Koledzy ostrzegali przed Łyżwińskim dziewczyny przychodzące do młodzieżówki. Powszechnie było wiadomo, że nagabuje i jest agresywny. Jak sobie upatrzył kobietę, to nie dawał spokoju. Np. wydzwaniał, żeby została po szkoleniach. Na szczęście my miałyśmy silnego przywódcę posła Żywca, który ostro zażądał, żeby się odczepił. W innych regionach był dramat. Łyżwiński skandalicznie wykorzystywał biedne dziewczyny, a Lepper też jest winny, bo o wszystkim wiedział, ale nie interweniował - relacjonowała kobieta.
Wygląda na to, że rozgłos wokół skandalu obyczajowego przeraził Agnieszkę K. Wczoraj w rozmowie z naszym dziennikarzem jej wypowiedź nie była taka jednoznaczna. - To bardzo delikatna sprawa - mówi. Ale też dodaje niemal płacząc: - Jestem przerażona. Chcę trochę spokoju. Nie chcę mówić, co zeznałam, żeby Lepper mnie nie atakował. Na pewno nie brałam udziału w pijackich imprezach, trzymałam się od tego z daleka.
Łódzcy prokuratorzy przyjechali do Lublina w czwartek. Już od grudnia badają, czy posłowie i liderzy Samoobrony Andrzej Lepper oraz Stanisław Łyżwiński dawali pracę w zamian za seks. W dwa dni przesłuchali kilkadziesiąt osób - dawnych i obecnych członków Samoobrony. Powód dał Konrad Rękas, były działacz partii Leppera i radny wojewódzki. Zeznał, że w 2002 roku po libacji alkoholowej w Lublinie, pijany Andrzej Lepper ciągnął do łóżka dwie młode działaczki. Miał proponować seks również żonie Rękasa. Ona podczas przesłuchania potwierdziła słowa męża.