Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

14 lipca 2024 r.
14:09

Jestem pewna, że życie to jest „więcej, jeszcze więcej”…

0 A A
Mała galeria to esencja tego co robimy w pigułce - mówi Małgorzata Zielińska z Galerii Sztuki Wirydarz
Mała galeria to esencja tego co robimy w pigułce - mówi Małgorzata Zielińska z Galerii Sztuki Wirydarz

Wszystko było dla nas do przejścia. Jesteśmy silnymi ludźmi. Oboje nauczyliśmy się zarządzać kryzysem, praca w totalnie skrajnych trudnościach nam wychodzi. Dziś wiemy, że we dwoje poradzimy sobie wszędzie - ROZMOWA z Małgorzatą Zielińską z Galerii Sztuki Wirydarz.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Małgosiu, twoje korzenie rodzinne?

Jestem z Parczewa. Ostatnio bardzo dużo siedzę nad moim pochodzeniem, zastanawiam się nad nim i nad tym wszystkim, co odziedziczyłam. Czterej dziadkowie byli nauczycielami, w Parczewie mieli status profesorski. Bardzo pilnowali tego, żeby człowiek się nie spóźniał, żeby wszystko było tak jak trzeba, comiesięczne dostawy książek, wielka biblioteka u mamy, gdzie zamiast kryształów stały na półkach dwa rzędy książek. Myślę, że to mnie zbudowało i też spowodowało, że moja córka poszła jeszcze dalej. Bardzo to doceniam.

 

Edukacja?

Szkoła podstawowa i średnia w Parczewie. Dalej studia, bo bardzo chciałam się wyrwać w świat. Zaczęło się podróżowanie po Polsce stopem. I Piotr mnie taką zastał, jak przyjechałam załatwiać akademik, kiedy wybrałam pedagogikę resocjalizacyjną na UMCS. Wydział znajdował się zaraz przy Galerii Wirydarz, mieszczącej się w klasztorze przy kościele powizytkowskim. I myślę dziś, że nie ma przypadków w życiu.

 

Piotr Zieliński właśnie zaczął prowadzić galerię?

Tak, rozstał się ze Sceną Plastyczną KUL, to był drugi czy trzeci miesiąc jego pracy w Lubelskiej Szkole Biznesu u ks. prof. Tadeusza Zasępy. Dokładnie stamtąd w oknie mnie wypatrzył.

 

Co cię ujęło w Piotrze?

Na początku duże zaciekawienie. Nie zostałam porażona strzałą Amora, on przez trzy miesiące dzwonił do mnie codziennie. Jak już byliśmy dosyć zaprzyjaźnieni, zaprosił mnie na kolację do swojego domu. Piotr sam gotował, karmił mnie jako biedną studentkę, zdobył mnie tym, że tak się mną opiekował. I zostaliśmy parą. Widziałam w nim kogoś, kto stoi za mną murem. Swoją miłością i oddaniem był dla mnie skałą.

 

Skończyłaś studia i?

Jak je kończyłam, już miałam półroczną Marcelinę. Usankcjonowaliśmy nasz związek. Galeria toczyła się swoim rytmem, przychodziłam i pomagałam Piotrowi z doskoku. Okazało się, że nasza córeczka jest chora i ja przez dwa lata zajęta byłam nią w szpitalu. W tym czasie zaciągnęliśmy wielki kredyt, byliśmy w niezłych tarapatach, najbardziej pomogli nam nasi klienci. Kiedy córeczka wyszła ze szpitala po ciężkiej operacji serca i mogła już iść do przedszkola, uznałam, że otworzymy Galerię Sztuki w Nałęczowie. Poszłam do pracy w szkole i wytrzymałam tam 10 miesięcy. Kiedy z klasztornych budynków wyprowadziła się Lubelska Szkoła Biznesu, Piotr podjął decyzję, że galeria zostaje, podpisaliśmy umowę z siostrami. Otworzyłam stronę internetową, i choć do dziś nie mamy sklepu internetowego, ona pozwala nam żyć.

 

Czy dwa lata walki o córkę było wzmocnieniem?

Oczywiście. To były lekcje, choć kiedyś myślałam, że los mnie ukarał. Okazało się, że to wszystko było dla nas do przejścia. Jesteśmy silnymi ludźmi. Jakby tego było mało, dwoje rodziców Piotra umarło jedno po drugim. To było cementem dla naszego związku. Oboje nauczyliśmy się zarządzać kryzysem, praca w totalnie skrajnych trudnościach nam wychodzi. Dziś wiemy, że we dwoje poradzimy sobie wszędzie.

 

Skończyłaś studia podyplomowe z?

W 2016 roku skończyła historię sztuki. A teraz skończyłam w Warszawie studia śródziemnomorskie i tu wielkie ukłony dla prof. Olafa Kwapisa z Collegium Civitas, który potrafi wzbudzać w ludziach pasje. Dlaczego studia śródziemnomorskie? To jest kontynuacja historii sztuki, dają możliwość wyjazdów studyjnych. Wiem, że cały nas mam duże braki w tej dziedzinie i cały czas potrzebuję niekończących się inspiracji.

 

Życie jest drogą, drogą zmian. Jak się zmieniacie z Piotrem?

Zmieniamy się. Idziemy na kompromisy, żeby z sobą wytrzymać. Oczywiście, że trudności są. Były i będą. Jak moment, kiedy z galerią w klasztorze sióstr Urszulanek, prowadzoną na własny rachunek, doszliśmy niemal do bankructwa. Sprzedaż nie szła, czynsze nas pokonały. 16 lat temu przenieśmy się z Galerią Sztuki Wirydarz na ulicę Grodzką i to był szczęśliwa decyzja. Obawialiśmy się, że w skromnej przestrzeni nie zrobimy już wystaw z rozmachem, ale po naszych podróżach do Nowego Jorku jestem zwyczajnie spokojna.

 

Dlaczego?

Mała galeria to esencja tego co robimy w pigułce. Większego lokalu nam nie trzeba, to jest przecież prywatny biznes. Jak się dzielimy pracą? Obsługą klienta, doradzaniem kolekcjonerom w większości zajmuje się Piotr. Jest mózgiem wszystkich naszych przedsięwzięć. Moja działka to bankowość, obsługa strony internetowej, kontakty, maile, ruch. Od kilku lat podzieliliśmy się także energią, moja część to intuicja, działanie od serca do serca, klienci przychodzą do mnie posłuchać o sztuce, ale także poopowiadać o domu, rodzinie, dzieciach, podróżach.

 

Czy w trakcie pandemii obroty galerii spadły. Jak wgląda to teraz, po wybuchu wojny na Ukrainie. Czas niepewny, ludzie boją się wydawać pieniądze?

Okazuje się że w czasie pandemii zanotowano największą zwyżkę sprzedaży w polskich galeriach sztuki. To był także dla nas złoty czas. Czas wojny za wschodnią granicą jest już zupełni inny. Klient średnio bogaty wstrzymał zakupy, natomiast obrazy artystów uznanych rosną w silę i ich ceny mocno rosną - a klientów nie brakuje. Chcą mieć dobre rzeczy w kolekcji. I takich kolekcjonerów cały czas nam przybywa.

 

Michał Urbaniak mówi, że życie przypomina jazdę tramwajem po zakrętach. Jak masz się czego trzymać, nie wylecisz z zakrętu. Jakiej zasady starasz się trzymać w życiu?

 

Przede wszystkim staram się być dobrym człowiekiem. Naprawdę tego pilnuję. Staram się nie szkodzić nikomu, nie wchodzić ludziom w drogę. Idę swoją, cały czas czekam. Od paru lat czuję się nienasycona życiem. Jestem pewna, że życie to jest więcej, jeszcze więcej. Mam 44 lata. Jak będę miała 50 lat, to będę jeszcze więcej wiedzieć, jeszcze więcej ciekawych historii będzie za mną. Piotr czasami się złości, bo mnie dużo nie ma w domu, a ja czekam na kolejny wyjazd, w dodatku musi być dużo rzeczy pomiędzy.

 

Co w życiu jest ważne?

Najważniejsze jest poznanie siebie. I pokochanie siebie. Łatwiej jest wtedy przyjąć świat. Ważna jest niezależność wyborów. I rodzina.

 

Co to jest miłość?

Oddanie. Zauroczenie szybko mija.

 

Świat jest kruchy i niepewny, jak wam się udaje przetrwać razem?

To miłość powoduje, że dalej jestem przy Piotrze. Miłość daje szacunek, pozwala na kompromis. Jak wytrzymuję z Piotrem? Mamy podobne, wybuchowe charaktery. Stąd walki. Walczymy głośno i cieszymy się głośno. Pracuję nad takim pojęciem jak mindfulness, sesje uważności i medytacji pozwalają się zmieniać. Piotr jest spokojniejszy. Zmienia się, zmieniamy się. W naszym domu nie ma telewizji, nie ma radia, nie ma „złych” wiadomości, jest za to wspólny spokój ducha. Nie staramy się być idealni, jesteśmy sobą, dajemy sobie margines niedoskonałości, nauczyliśmy się odpuszczać.

 

Plany zawodowe?

Kolejne studia ze sztuki nowoczesnej. Jeśli chodzi o galerię, chciałabym włączyć w jej działania więcej kobiet. Chcę, żeby kobiety były kolekcjonerkami, żeby podejmowały decyzje o zakupie, żeby potrafiły inwestować, mówię: dziewczyny jakbyście kilka lat temu kupiły u mnie pracę Dwurnika za 6,5 tysięcy to dziś ta praca jest warta 70 tysięcy. Jak kupować to nie torebki, nie samochody, tylko obrazy pod pachę. I to drogie.

 

Marzenia?

Dobre zdrowie dla nas obojga, żebyśmy na wczesną starość mieli siłę na szczęśliwe podróże.

 

Małgosiu, czy dziś jesteś szczęśliwa?

Jestem. Co roku robię podsumowania, mam łzy w oczach, że tyle nam się udało. Tak, jestem szczęśliwa.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Gospodarze zagrają o trzecie miejsce turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. Bez debiutu Wilfredo Leona
ZDJĘCIA
galeria

Gospodarze zagrają o trzecie miejsce turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. Bez debiutu Wilfredo Leona

  Miała być siatkówka na najwyższym poziomie i na pewno kibice się nie zawiedli. W sobotę wystartowała trzecia edycja turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. Na parkiecie hali Globus można było zobaczyć wielkie gwiazdy, chociaż nie wszystkie, bo nadal gospodarze nie doczekali się debiutu Wilfredo Leona. W pierwszym meczu Sir Susa Vim Perugia pokonała Bogdankę LUK Lublin 3:1. W drugim Jastrzębski Węgiel ograł w pięciu setach Asseco Resovię Rzeszów

Kamil Sikora dał Świdniczance prowadzenie w meczu z KSZO

Czerwona kartka w pierwszej połowie, nieuznany gol i remis Świdniczanki w Ostrowcu

Niewiele zabrakło, a Świdniczanka przywiozłaby z Ostrowca Świętokrzyskiego trzy punkty. Drużyna Łukasza Gieresza prowadziła z KSZO, a później długo dzielnie się broniła nawet mimo gry w dziesiątkę. Niestety, w końcówce gospodarze uratowali "oczko".

Żużel. Pokaz charakteru Bartosza Zmarzlika podczas GP w Rydze

Żużel. Pokaz charakteru Bartosza Zmarzlika podczas GP w Rydze

Jedno z przysłów mówi o tym, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy. Te słowa jak ulał pasują do Bartosza Zmarzlika, który w sobotę w Rydze pokazał ogromną sportową ambicję i wygrał zawody z cyklu Grand Prix. Dzięki temu lider Orlen Oil Motoru Lublin przybliżył się do obrony tytułu indywidualnego mistrza świata

Michał Pokora zdobył w sobotę swoją pierwszą bramkę dla Podlasia

Plaga kontuzji i szybko stracony gol nie przeszkodziły. Podlasie lepsze od Wiślan

Podlasie ma za sobą ciężki tydzień. Po porażce w Lubaczowie 0:3 kolejni piłkarze wypadali z gry, z powodu kontuzji. W sobotnim spotkaniu z Wiślanami Jaśkowice nie mogli zagrać: Paweł Lipiec, Marcin Pigiel, Konrad Handzlik oraz Maksym Horzhui. Na dodatek szybko urazu doznał również Dominik Maluga. Mimo to podopieczni Artura Renkowskiego dopisali do swojego konta trzy punkty po wygranej 2:1.

Hetman Zamość za mecz z Tomasovią nie dostanie jednak ani jednego punktu

Hetman Zamość zremisował z Tomasovią, ale przegra walkowerem. „Przepraszamy kibiców”

Niecodzienna sytuacja w IV lidze. Hetman Zamość rozegrał niezłe zawody w derbach z Tomasovią. Chociaż beniaminek dwa razy przegrywał, to za każdym razem doprowadzał do remisu, a w końcówce mógł nawet wygrać. Na boisku mecz zakończył się remisem 2:2, ale wiadomo już, że goście zdobędą trzy punkty walkowerem. Powód? Przez kilka minut w drużynie gospodarzy brakowało młodzieżowca.

Chełmianka w sobotę wygrała trzeci mecz z rzędu

Szybkie gole w Lubartowie, Chełmianka wygrała trzeci mecz z rzędu

Kto spóźnił się na derby pomiędzy Lewartem i Chełmianką jedynie pięć minut, ten miał sporego pecha, bo przegapił dwa gole. Piłkarze Grzegorza Bonina szybko objęli prowadzenie, a gospodarze błyskawicznie wyrównali. Później strzelali już tylko biało-zieloni, którzy pokonali rywali 4:1.

Średniowieczni wojowie przejęli zamek. Trwa weekend z archeologią
zdjęcia/wideo
galeria
film

Średniowieczni wojowie przejęli zamek. Trwa weekend z archeologią

Zamek Lubelski na dwa dni przejęli wojowie Bolesława Chrobrego, a wszystko za sprawą weekendu z archeologią.

Lubelskie Święto Chleba. Będzie smacznie i tradycyjnie
KONKURS
15 września 2024, 10:00

Lubelskie Święto Chleba. Będzie smacznie i tradycyjnie

Jarmark produktów tradycyjnych, występy artystyczne, przesiewowe badania wzroku i wiele innych atrakcji. To wszystko czeka na uczestników XXVI Lubelskiego Święta Chleba.

Opolanin wygrał w sobotę na wyjeździe z Orlętami

Król strzelców zapewnił Opolaninowi zwycięstwo w Radzyniu Podlaskim

Niespodzianka w Radzyniu. Orlęta Spomlek musiały w sobotę uznać wyższość Opolanina. Trzy punkty gościom zapewnił Jurij Perin, czyli król strzelców z poprzedniego sezonu, który zdobył jedyną bramkę zawodów. Jak to ma w zwyczaju doświadczony snajper, ładną bramkę.

Projekt urzędnicy już mają, ale z remontem nie mogą ruszyć

Projekt urzędnicy już mają, ale z remontem nie mogą ruszyć

Rok temu ratusz zlecił projekt, ale remont okazałego budynku przy ulicy Łomaskiej 2 jeszcze nie ruszył. Póki co, stoi on pusty, bo trzeba zmienić zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

MKS Sygnał świętuje swoje 10-lecie
Zdjęcia
galeria

MKS Sygnał świętuje swoje 10-lecie

Co to był za piknik! MKS Sygnał Lublin świętował dzisiaj swoje 10-lecie.

Dużo się dzieje na Sławinku. Miejsce Aktywności Lokalnej zaprasza
ZDJĘCIA
galeria

Dużo się dzieje na Sławinku. Miejsce Aktywności Lokalnej zaprasza

Na Sławinku dużo się dzieje. To wszystko za sprawą Miejsca Aktywności Lokalnej.

Avia znowu nie znalazła sposobu na Podhale

Podhale nadal nie leży Avii Świdnik

Jeżeli można mówić o drużynach, które nie leżą Avii Świdnik w domowych meczach, to jedną z nich jest na pewno Podhale Nowy Targ. W sobotę podopieczni Wojciecha Makowskiego przegrali z tym rywalem 0:1.

zdjęcie ilustracyjne
lubelskie

Ojciec podejrzany o seksualne wykorzystanie 4-letniej córki

37-letni Mateusz S. z powiatu hrubieszowskiego podejrzany o seksualne wykorzystanie swojej 4-letniej córki. Mężczyzna trafił do aresztu. Nie przyznaje się do winy.

W finale PZL Leonardo Avia Świdnik pokonała ChKS Chełm 3:1
ZDJĘCIA
galeria

Gospodarze najlepsi w XX Memoriale Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii

W piątek i sobotę w hali SP 7 w Świdniku rozgrywany był już XX Memoriał Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii. Zawody dostarczyły sporej dawki emocji, bo mecze były bardzo wyrównane. W decydującym starciu spotkały się dwie ekipy z naszego regionu. Żółto-niebiescy pokonali ChKS Chełm 3:1.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

trojnik

ZAMOŚĆ

109,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

289,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

299,00 zł

Nieruchomości -> Sprzedam -> Działki
Sprzedam Działkę Rolno-Budowlaną

Sprzedam Działkę Rolno-Budowlaną

Charlejów

90 000,00 zł

Różne -> Sprzedam

pasek

ZAMOŚĆ

16,00 zł

Komunikaty