
Ok. godz. 6. 30 rano mieszkańców posesji przy ul. Głuskiej obudził huk. To kierowca opla astra rozjechał ogrodzenie. Pasażer z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala.

- Podczas zderzenia w aucie wystrzeliły poduszki powietrzne, kierowca wyszedł z pojazdu otumaniony. Jednak nic poważnego mu się nie stało - opowiada Artur Orzechowski, właściciel posesji. - Pasażer miał mniej szczęścia. Starszy mężczyzna miał zakrwawioną twarz.
Domownicy powiadomili policję i pogotowie. Według policji, w aucie siedział 68-letni pasażer, pojazdem kierował 34-letni mężczyzna.
- Kierowca poszkodowany w wypadku został przewieziony do szpitala okulistycznego przy ul. Chmielnej - informuje podkom. Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Właściciel posesji uważa, że doszło do wypadku, ponieważ wróciła zima. - Spadł śnieg, na drodze jest ślisko. Kierowca samochodu tłumaczył, że chciał wyprzedzić autobus stojący na przystanku - mówi Artur Orzechowski.
Póki co samochód nadal tkwi na jego posesji. Właściciele liczą, że pojazd zostanie jak najszybciej odholowany. Chcą zabezpieczyć ogrodzenie. - Mam nadzieję, że starty pokryje ubezpieczenie kierowcy - wzdycha Orzechowski.