Ważą się losy zieleni przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Właściciel nieruchomości chce wyciąć wszystkie drzewa i postawić bloki. Ale nie jest pewne, że dostanie zgodę.
Spółka wystąpiła już do miasta o zgodę na wycinkę drzew. Pozostawiony miałby być tylko pomnik przyrody składający się z kilku rosnących blisko siebie buków czerwonych.
– Na wycinkę pomnikowych drzew oczywiście zgody nie będzie, bo być nie może – zapewnia Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta w Lublinie.
W przypadku pozostałych drzew na pierwszy rzut oka nie ma przeciwwskazań. Ale mimo to sprawa pozostaje jeszcze nierozstrzygnięta. I budzi spore kontrowersje.
– Wycinkę negatywnie zaopiniował Zespół Opiniodawczo-Konsultacyjny ds. Przyrody działający przy prezydencie miasta – przypomina Józef Piotr Wrona, szef miejskiego referatu ds. zieleni.
– Jeżeli budynki będą znajdowały się w niewielkiej odległości od systemu korzeniowego tych buków, to takie sąsiedztwo może mieć dla nich negatywne konsekwencje. Dlatego chcemy, żeby przed ostatecznym rozstrzygnięciem w sprawie wypowiedział się biegły dendrolog. Jego ekspertyza powinna być nam znana jeszcze przed wakacjami, wtedy wydamy decyzję – dodaje.
Na terenie dawnej jednostki wojskowej Wikana planuje budowę w sumie siedmiu budynków. Każdy będzie miał cztery kondygnacje. Na ostatnich piętrach powstaną apartamenty o powierzchni ponad 100 mkw. Całe osiedle to blisko 80 mieszkań.
Większość będzie liczyć od 60 do 70 mkw. W każdym z budynków przewidziano windy i podziemne parkingi. Firma otrzymała już decyzję o warunkach zabudowy. Mieszkania pojawią się w sprzedaży pod koniec roku.
To nie jedyna w ostatnim czasie kontrowersyjna wycinka. Względami bezpieczeństwa i ministerialnym rozporządzeniem kolejarze uzasadnili usunięcie aż 400 drzew rosnących wzdłuż linii kolejowej między Dworcem Głównym a podlubelskim Stasinem. Na usunięcie części pozwolenia jeszcze nie dostali, formalności trwają.