Wiatrak typu holenderskiego ze wsi Zygmuntów, który jest pierwszym obiektem przeniesionym do skansenu był bohaterem niedzieli.
W czasie Dnia wiatraka można było poznać wybrane prace gospodarskie związane z przetwórstwem zboża i tajniki wypieku chleba. Była okazja do przyjrzenia się pracy młynarza i zwiedzenia wnętrza wiatraka, który przed przeniesieniem do lubelskiego skansenu należał do Stanisława Grudnia.
Wiatrak spod Pilaszkowic ma swoje lata, bo Ludwik Pastuszak, majster z Czystej Dębiny wybudował go w 1918 roku. Początkowo wyrabiał mąkę żytnią oraz śrutę jęczmienną i owsianą na paszę.
Jak można wyczytać na stronie skansenu w 1939 r. zainstalowano w wiatraku jagielnik, który służył do produkcji kaszy, a także wialnię do oczyszczania ziarna przed mieleniem. Wiatrak szczególnie intensywnie pracował od października do marca. Przeciętna zdolność przemiału wynosiła 200 – 300 kg ziarna w ciągu godziny, przy dobrym wietrze nawet do 400 kg.