- Coś się stało koło Poczty Głównej w Lublinie. Jest policja, a na ulicy leży martwy człowiek - informują nas zaniepokojeni Internauci.
- Dostaliśmy wezwanie o godz. 8:20. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia - wyjaśnia mł. asp. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.
Jednak według naszych Internautów policjanci nie do końca wywiązali się ze swojego zadania.
- To, w jaki sposób policja zabezpieczyła teren, jest skandaliczne. Czy policja z miasta wojewódzkiego nie posiada zapinanych worków ani parawanu? Rolę tego ostatniego pełniły trzy radiowozy. Rozumiem, że lubelska policja nie dysponuje również materiałowymi parawanami, których używają ich koledzy w bardziej cywilizowanych komendach w innych miastach. A przechodnie, jak to przechodnie, mieli co podziwiać - napisał do nas zbulwersowany Czytelnik Marcin.
- Przechodziłem drugą stroną ulicy i zaciekawił mnie widok gapiów i karetki pogotowia. Tuż obok przystanku autobusowego leżał mężczyzna, a ratownicy próbowali uratować mu życie. To skandal, że nikt nie zakrył ciała zmarłego, które przez kilkadziesiąt minut leżało na środku chodnika. Widać go było niemal z każdej strony - dodaje Internauta Andrzej
Dlaczego nie użyto parawanu? - Parawan stosujemy w przypadku, gdy mamy do czynienia ze zdarzeniami kryminalnymi. W tym przypadku mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych - tłumaczy Andrzej Fijołek.