Gotowa jest już koncepcja nowego parku na Błoniach obok Zamku. Nie ma już mowy o pokazywanym tu wcześniej stawie. Zamiast niego byłyby... falujące trawy. W planie są nowe drzewa, alejki, nowoczesne latarnie oraz szklane tafle, przez które będzie widać przeszłość.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wizję parku stworzyła pracownia Garden Concept, która wcześniej proponowała, by jedną z atrakcji był staw. Zbiornika jednak nie będzie. – Zamiast wody proponujemy kompozycję roślinną, która będzie przypominała wodę – zapowiada Piotr Szkołut, jeden z autorów koncepcji. Drewniane pomosty byłyby przerzucone nad... falującymi trawami.
Staw? Kiedyś...
Dlaczego projektanci rezygnują ze stawu? Bo większa jego część wypadała na terenie prywatnym, w który miasto nie może inwestować. Musiałoby wcześniej go przejąć w drodze kupna lub zamiany.
– Będziemy czynili starania, by tę działkę nabyć – mówi Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w lubelskim Urzędzie Miasta. O szczegółach Ratusz nie mówi. – Jakiekolwiek informacje nie sprzyjają negocjacjom – tłumaczy Arkadiusz Nahuluk, szef Wydziału Gospodarowania Mieniem.
Projektanci twierdzą, że w razie przejęcia działki przez miasto, da się wrócić do koncepcji stawu. Do tego czasu działka (na mapie biała plama z literą „A”) będzie prywatną, dziką łąką bez alejek.
Witamy w parku
Głównym wejściem ma być to po stronie Bramy Grodzkiej. Planowany tu placyk „wchłonąłby” latarnię, która świecąc nieustannie przypomina o dzielnicy żydowskiej zniszczonej przez Niemców. Latarnia świeciłaby nadal, ale byłyby też nowe elementy mówiące o historii. Do nich wrócimy za chwilę.
Od tego wejścia odchodzić mają główne alejki z betonowych płyt. Jedna do targu, kolejna w stronę Tarasów Zamkowych, ale nie w miejscu ścieżki, tylko nieco odsunięta od Zamku, by zostało więcej miejsca na koncerty.
Budulcem węższych alejek byłby „stabilizowany żwir”, ale nie tylko, bo drewniane podesty otoczyłyby miejsce określane jako...
...strefa aktywności
Tu mają się znaleźć urządzenia do zabaw dla dzieci, zbudowane głównie z drewna. Oznacza to przeprowadzkę dość nowej huśtawki dla dzieci na wózkach inwalidzkich. Nienaruszone pozostałyby za to kamienne elementy pozostałe po festiwalu Open City.
Obok byłyby „urządzenia dźwiękowe”, np. cymbały. Ma być tu również boisko do gry w bule, czy urządzenia do ćwiczeń, ale projektanci zastrzegają, że nie widzą tu kolejnej plenerowej siłowni. – Tych siłowni mamy już wiele – stwierdza Szkołut. Co proponuje w zamian? – Drążki, ścianki wspinaczkowe...
Ruch i bezruch
W drewniane podesty okalające strefę rekreacyjną wbudowane mają być podwyższenia służące do siedzenia, czy leżenia. Błonia, według zapewnień projektantów, mają służyć także tym osobom, które nie są amatorami aktywnego wypoczynku, albo nie mają na niego siły.
Błogiemu lenistwu służyć mają liczne meble miejskie z betonu i drewna. Przysiąść byłoby można też przy alejkach, które miejscami będą się poszerzać, tworząc małe place. Przewidziane są też „strefy relaksu”, czyli otwarte murawy i kwietne łąki.
Co z pozostałą zielenią?
Nie zasłaniać!
Koncepcja przewiduje, że spośród około 200 rosnących tu drzew, wyciętych byłoby 20. – W większości to drzewa w słabej kondycji – zastrzega Szkołut, ale przyznaje, że niektóre są zdrowe, ale stoją w miejscu planowanych alejek. – W zamian za to sadzimy kolejnych 70 drzew.
Te nowe mają być niewysokie, by nie zasłaniały panoramy Starego Miasta. Gatunków jeszcze nie wybrano, ale projektanci i urzędnicy już zapowiadają, że będą to jedynie drzewa liściaste.
Oto historia
W parku przewidziano też kilka nawiązań do historii miejsca, czyli przedwojennej dzielnicy żydowskiej. Jednym z nich byłoby zaznaczenie przebiegu ul. Krawieckiej kamiennymi płytami (nie tworzącymi jednak litego ciągu). Innym elementem miałaby być studnia podobna do tej, którą widać obok placu manewrowego dworca PKS. – Takich studni było siedem, została tylko jedna – mówi Szkołut. Kopia studni stanęłaby niedaleko Zamku. – Jej obecność jest udokumentowana na historycznych zdjęciach lotniczych.
Stare zdjęcia dzielnicy mają być naniesione na szklane płyty ustawione w parku tak, by dawny widok nakładał się widzom na dzisiejszy wygląd tego miejsca.
Inne nowości:
W planie jest nowe wejście od ul. Podwale. – Na wąskim przesmyku między zabudowaniami szkoły, a działką prywatną – mówi Katarzyna Szczypior, współautorka koncepcji. Błonia mają się odciąć od al. Unii Lubelskiej szpalerem drzew. Nie będą jednak ogrodzonym terenem, a projektanci radzą wręcz, by usunąć płot otaczający Zamek, co mogą tylko sugerować, bo płot jest poza granicami ich koncepcji. W granicach tych mieści się położony za Zamkiem betonowy placyk do jazdy na deskorolce, który byłby być odnowiony.
Całe Błonia miałyby oświetlać latarnie o nowoczesnym kształcie. Wielofunkcyjne, bo wyposażone w kamery monitoringu i nadajniki bezprzewodowego internetu.
Konsultacje
Opinie i uwagi do koncepcji można zgłaszać Urzędowi Miasta do 10 lutego (blonia@lublin.eu). Natomiast na 6 lutego jest planowane otwarte spotkanie dla wszystkich chętnych (godz. 17, Bernardyńska 3). Po zakończeniu publicznej debaty powstać ma ostateczna koncepcja, a w ślad za nią projekt.
Kiedy efekty?
Miasto zakłada, że projekty będzie mieć jesienią. – W drugiej połowie roku chcemy rozpocząć wybór wykonawcy robót – deklaruje Szczepańska. – Dokładny koszt inwestycji nie jest jeszcze znany – zastrzega Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Za projekt miasto zapłaci 60 tys. zł.