Przez kilka dni kobieta mieszkająca przy ulicy Radości w Lublinie spotykała dziwnie zachowującego się mężczyznę, przebranego za kobietę. Kiedy napisaliśmy o sprawie, na miejscu pojawili się policjanci.
Kobieta poprosiła o pomoc dziennikarzy, bo zaczęła obawiać się mężczyzny, który przez kilka dni z rzędu czyhał na nią przed blokiem. Kobieta wychodziła do pracy wcześnie rano, między godziną 5 a 6, kiedy na zewnątrz latarnie były już wygaszone z powodu oszczędności wprowadzonych przez władze miasta.
Scenariusz powtarzał się kilka dni z rzędu, niezależnie od dokładnej godziny, o której kobieta wychodziła z domu. Raz było to o 5.20, innym razem o 5.40, a następnym o 6 rano. Za każdym razem mężczyzna czekał na kobietę.
– Miał założone ciemne rajstopy, spódnicę i ciemne damskie buty na niewielkim obcasie, a w ręku trzymał zieloną materiałową siatkę – opisywała go nasza Czytelniczka. – Jak przyśpieszałam kroku, to on też przyśpieszał. Jak się zatrzymywałam, to on też. Kiedy w pobliżu pojawiał się ktoś obcy, np. z psem, to on błyskawicznie znikał.
Po piątym, niechcianym spotkaniu, kobieta oprócz zaalarmowania mediów, zadzwoniła też na policję, a następnie złożyła zawiadomienie.
W okolicy wieżowców przy ulicy Radości od godziny 4.30 na służbie zaczęło pojawiać się kilku policjantów z 7. komisariatu. We wtorek rano była tam dzielnicowa z tego rejonu. I to właśnie mł. asp. Katarzyna Steć natknęła się na mężczyznę, którego wygląd pasował do opisu podanego przez kobietę. Został zatrzymany. Jak mówią policjanci, tym razem nie był przebrany za kobietę. Za to w reklamówce miał damskie buty na obcasie. Podczas przeszukania w miejscu zamieszkania policjanci odnaleźli inne elementy damskiej garderoby.
W srodę 49-letni mieszkaniec Lublina został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, gdzie usłyszał zarzuty.
– Usłyszał zarzuty uporczywego nękania kobiety – informuje nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Mężczyzna został objęty dozorem policji.