Najnowszą zieloną inicjatywę znajdziemy przy budynku Centrum Kultury. To jedna z odpowiedzi na zmieniający się klimat, ale też okazja do aktywizacji młodzieży.
– Liczymy na to, że realizując różne rozwiązania oparte na błękitno-zielonej infrastrukturze, zachęcimy mieszkanki i mieszkańców do włączenia się w proces przeciwdziałania niekorzystnym zmianom klimatu i ogrody deszczowe staną się rozwiązaniami powszechnymi – mówi Tomasz Fulara, zastępca prezydenta Miasta Lublin ds. Inwestycji i Rozwoju.
Ogród, który ma 37 m^ powstał na terenie objętym ochroną konserwatora zabytków, w bezpośrednim sąsiedztwie budynku Centrum Kultury w Lublinie. Ma przyczynić się do lepszego odwodnienia nawierzchni, a także poprawić estetykę przestrzeni i zasilić rośliny, które w tym miejscu się znajdują.
– Chcieliśmy tutaj spowodować, żeby wodę, która się gromadziła wokół budynku, można było zużyć do roślin. Została wydrążona niecka i dzięki specjalnym warstwom konstrukcyjnym jest teraz budowany razem z badzieżą ogród deszczowy. Na wierzch zostały posadzone rośliny, które będą jakby tę wodę filtrowały, będą ją pobierały w okresach suszy i będą mogły sobie czerpać z niej jak najwięcej – mówi Katarzyna Antoń, miejskich architekt zieleni.
W ogrodzie deszczowym znajdziemy wiązy, fioletowe kosaćce, tojeść, krwawnice i pióropuszniki strusie. To głównie gatunki rodzime, które tolerują czasowe zalewanie i osuszanie. Odporne są też na zanieczyszczenia z wód opadowych.
W prace nad posadzeniem roślinności zaangażowała się młodzież z XXIX Liceum Ogólnokształcącego im. cc. Mjra Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, a całą inicjatywę wsparła firma InPost.
– Cieszymy się, że możemy tu być, że połączyliśmy tę zieloną inicjatywę z działaniami edukacyjnymi, ponieważ to, co robimy teraz wspólnie, ma też przynieść efekty za kilka lat i fajnie, że młodsze pokolenie też w to się włącza – mówi Ariel Wojciechowski, manager ds. relacji partnerskich z program InPost Green City. – W tym roku jesteśmy na ulicy Peowiaków, a więc powoli zbliżamy się do ścisłego centrum.
W ubiegłym roku powstało pięć tego typu rabat w pasie drogowym ul. Obrońców Pokoju, a dwa lata wcześniej przy ul. Ochotniczej i w Parku Jana Pawła II.
– Warto zaznaczyć, że przedsięwzięcia w tej skali nie mają za zadanie rozwiązać wszystkich problemów miasta. To należy traktować bardziej w kategorii dobrych przykładów, dobrego kierunku, który możemy zastosować w innych miejscach – mówi Tomasz Furala.