Tymczasowi opiekunowie szukają stałego domu dla młodej kotki. Najprawdopodobniej ktoś wyrzucił ją w lesie z auta. Na szczęście, szybko znalazł ona nowego opiekuna.
– Siedzieliśmy przy stole w Wigilię, kiedy do drzwi balkonowych przytulił się kot. Nasz pies z drugiej strony domu strasznie szczekał. Uznałam, że to jeden z wielu kotów jakie chodzą między zabudowaniami. Ale kiedy następnego dnia znalazłam go w komórce, zmieniłam zdanie – opowiada pani Katarzyna. – Okazało się, że to kocica, mała, drobna, wychudzona. Ale zadbana i zdecydowanie domowa. Korzysta z kuwety, je suchą karmę. Świetnie czuje się w mieszkaniu, jest ufna i przyzwyczajona do ludzi. Pojechaliśmy do weterynarza, ocenił, że urodziła się w marcu. Jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona – wylicza tymczasowa opiekunka, która niestety ma alergię.
Dlatego musi poszukać Wigilii (może data będzie wskazówką do nadania imienia?) domu.
Teraz koteczka jest w miejscu znalezienia - pod Garwolinem. Ale opiekunowie oferują dostarczenie jej do Lublina czy Chełma. Lub do kogoś w okolicy. Kto może przygarnąć sympatyczną Wigilię? Szczegóły tel. 606 739 092.
Dzięki szybkiej reakcji naszych Czytelników leśny podrzutek ma już dom. Zgłosił się pan z Lublina, który niedawno stracił kocicę. Teraz przygarnie młodą. Dziś ma być przywieziona i oddana w dobre ręce.