Miasto rozstrzygnęło wczoraj przetarg na przebudowę ronda obok Gali i mostu w ciągu ul. Fabrycznej. Prace zaczną się najwcześniej w wakacje i będą się wiązać z dużymi utrudnieniami w ruchu. Prawdopodobnie nie obędzie się bez zamknięcia mostu i wysłania kierowców na objazdy. Duże będą także koszty przebudowy
To, że samochody nie będą mogły jeździć ul. Fabryczną jest praktycznie przesądzone. Nie wiadomo tylko, czy uda się utrzymać ruch pojazdów komunikacji miejskiej. Wszystko przez to, że stary, bardzo osłabiony most trzeba rozebrać i zbudować w jego miejscu nową konstrukcję.
– Będziemy się starali pozostawić komunikację miejską w ul. Fabrycznej – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Ale będzie to zależeć od tego, jakie pomysły na tymczasową organizację ruchu przedstawi nam wykonawca robót, czy np. możliwe będzie zastosowanie tymczasowej przeprawy przez rzekę.
Prowizoryczną przeprawę budowano już w Lublinie w ciągu ul. Głównej, gdzie konieczne było zamknięcie rozpadającego się mostu na Czechówce. Nie była to jednak tak duża konstrukcja jak ta, którą trzeba by było zbudować na Czerniejówce, by umożliwić autobusom przejazd ul. Fabryczną.
Nie tylko mostem trzeba się tu zająć.
Przebudowa obejmie także rondo przy Gali (na zdjęciu), do którego doprowadzona zostanie nowa jezdnia ul. Lubelskiego Lipca ’80, zaś w miejscu jej obecnego wyjazdu „pożyczonego” od ul. 1 Maja powstanie parking. Na Lubelskiego Lipca ’80 między rondem a skrzyżowaniem z al. Piłsudskiego zawieszona będzie trakcja trolejbusowa, natomiast na Fabrycznej i Drodze Męczenników Majdanka (aż do Sulisławickiej) na obu połowach jezdni jeden pas ruchu oznakowany ma być jako buspas. Na skrzyżowaniu Fabrycznej z Bronowicką pojawi się też sygnalizacja świetlna.
Zanim zaczną się roboty drogowe, miasto musi podpisać umowę z wybranym wczoraj wykonawcą, Przedsiębiorstwem Robót Drogowych Lubartów. Ale zanim dojdzie do podpisania umowy, koniecznych jest wiele formalności, w tym kontrola z Urzędu Zamówień Publicznych, wymagana przy tak dużych zleceniach współfinansowanych przez Unię Europejską.
Kontrakt będzie opiewać na ponad 61 mln zł.
To wszystko potrwa. – Spodziewamy się, że do podpisania umowy dojdzie w lipcu lub sierpniu – szacuje Kieliszek. Po zawarciu kontraktu drogowcy będą mieli dwa tygodnie na przedstawienie swoich pomysłów na tymczasową organizację robót.
Prace będą kosztować niemal dwukrotnie więcej, niż spodziewał się Ratusz. Urzędnicy zakładali, że na wszystko wystarczą im 32 mln zł. Tymczasem tańsza oferta, ta zwycięska, opiewała na 61 mln, a droższa na przeszło 72 mln zł.