Mieszkania, które - dzięki akcji Dziennika i wsparciu sponsorów - z rudery przeistoczyło się w przytulne gniazdko.
Trzy lata temu uciekła od męża alkoholika. Z córkami: 12-letnią Anią i 4-letnią Madzią mieszkała w ośrodkach dla ofiar przemocy w rodzinie. Starsza dziewczynka bardzo źle zniosła pobyt w ośrodkach - jest podopieczną poradni przy Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Abramowicach. Młodsza jest astmatyczką.
Marzenie o własnym kącie
Szansą na normalne życie było własne mieszkanie, o które Pani Maria starała się od kilku lat. We wrześniu ubiegłego roku miasto znalazło lokal.
- To było wielkie szczęście, a za chwilę totalna rozpacz. Bo niewielkie mieszkanko przypominało ruderę - wspomina Pani Maria.
Popękane ściany, niedomykające się okna, połamane drzwi, zepsuty piecyk gazowy. Był potrzebny generalny remont, wyceniony przez urzędników z Zakładu Nieruchomości Komunalnych na 15 tys. zł. Takich pieniędzy nasza bohaterka, utrzymująca się z zasiłku i alimentów, nie miała.
Bałam się, ale przełamałam lęk
- Pomyślałam o redakcji Dziennika Wschodniego, ale bałam się upokorzenia. Nie ze względu na mnie, ale starszą córkę, której i tak dokuczali rówieśnicy. Bo bezdomna, z ośrodka dla samotnych matek - relacjonuje kobieta. - Ale przełamałam lęk, poprosiłam o pomoc. I oto, dzięki wielu dobrym ludziom, moje dzieci mają wreszcie prawdziwy dom! A ja mogę tylko dziękować... - dodaje łamiącym się ze wzruszenia głosem.
To dzięki tym dobrym firmom
Remont udało się wykonać dzięki hojności sponsorów, firm: Black Read White, Komfort, POL-SKONE, WOKA, Tikkurila Polska oraz Lubelskiemu Przedsiębiorstwu Produkcji Elementów Budowlanych. Pomoc w załatwieniu formalnej strony przekazania darowizn zaoferowała Fundacja SOS Ziemi Lubelskiej, która w Lublinie prowadzi domy samotnej matki.
Wiem, że szansy nie zmarnuje
- To wielka radość widzieć jak nasza podopieczna staje na nogi i zaczyna normalne życie. Człowiek, który nie zaznał bezdomności, nie wie, jakim szczęściem jest posiadanie domu- mówi Agnieszka Bujko, kierownik Specjalnego Ośrodka dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. - Marysi taka szansa się należała i wiem, że jej nie zmarnuje.
Imiona bohaterek, na ich prośbę, zostały zmienione.