W małym pokoiku gnieździ się prawie dziesięć osób. W takich warunkach w Lublinie żyje Iwona Feldman z dwójką ciężko chorych dzieci. Potrzebna jej pomoc.
– Jest tak ciasno, że nie da się wstawiać łóżka. Rozkładamy koc i śpimy na podłodze – opowiada pani Iwona. Tłumaczy, że wszystkiemu winien jest rodzinny konflikt.
– To babcia jest właścicielką mieszkania. Zajmuje pozostałe pomieszczenia. Czasem śpią tam bracia mojej mamy. Babcia denerwuje się przez moje dzieci. Nie lubi, gdy płaczą.
– Jestem już stara. Chcę mieć spokój – mówi nam seniorka.
5-letnia Daria i o dwa lata młodszy Przemek ciągle chorują. – Synek ma atopowe zapalenie skóry. Czasem brakuje miejsc na jego ciele, których nie pokrywają bolesne strupy i ranki – opowiada pani Iwona. Chłopiec też alergię pokarmową i astmę.
Od niedawna z chorobą zmaga się też Daria. – Córeczka ma napady padaczki. Lekarze twierdzą, że to na tle nerwowym. Te przez te ciągłe krzyki, kłótnie, przeprowadzki – mówi matka.
Kobiecie pomaga MOPR, ale to nie wystarczy. – To osoba bez zarzutu, bardzo troszczy się o swoje dzieci. Jednak jeśli nikt jej nie pomoże, to problemy ją przerosną – mówi Marzena Szczygielska, psycholog z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
– Czasem Iwona u mnie nocuje. Zabieram ją, gdy jest już bardzo źle. Nieraz widziałam, jak rodzina wyrzucała ją za drzwi – wspomina pragnąca zachować anonimowość sąsiadka. Ciepłych słów nie szczędzi też jej mężowi. – To dobry człowiek. Pracuje dorywczo, żeby cokolwiek zarobić. Mieszka u swojej rodziny. Czasem przyjeżdża do żony i dzieci. Śpi w samochodzie.
Iwona od dawna stara się o mieszkanie komunalne. – Spełnia wszystkie kryteria wymagane do otrzymania lokalu – informuje Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych lubelskiego Ratusza. Ale urząd nie ma mieszkań dla wszystkich starających się. – W listopadzie rozpoczniemy ocenianie wniosków. Będziemy brać pod uwagę m.in. lata ubiegania się o lokal, stan zdrowia wnioskodawcy, jego obecne warunki mieszkaniowe – wylicza Lipińska.
Sprawą zajmuje się też miejski radny Marcin Nowak. – Szukamy dla pani Iwony wolnego mieszkania. Mamy kilka na oku, m.in. przy ul. Mełgiewskiej i Mileckiego. Teraz potrzeba jednak pozytywnej decyzji urzędników – tłumaczy radny Nowak.
Tymczasowym rozwiązaniem byłaby niedroga stancja, gdzie kobieta mogłaby zamieszkać wraz z mężem i dziećmi. Osoby, które chciałyby pomóc pani Iwonie, prosimy o kontakt z naszą redakcją, tel. 81 46 26 818.