Nie zostaną wyburzone ocalałe części kamienicy przy Lubartowskiej 45, w której doszło w środę do katastrofy budowlanej. Pewności nie ma tylko co do jednej klatki schodowej
Decyzję w tej sprawie wydał szef Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który wraz ze sprowadzonym na miejsce rzeczoznawcą oglądał dzisiaj budynek. Jak poinformował nas w piątek po godz. 21, nie ma konieczności rozbierania części budynku znajdującej się na rogu ul. Targowej i ul. Nowy Plac Targowy.
– Zarządca kamienicy ma jutro zamurować otwory drzwiowe, które prowadzą w kierunku zawalonej części – mówi Dariusz Balwierz, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. – Po tym jak zostaną zamurowane otwory drzwiowe i po sprawdzeniu instalacji wewnętrznych oraz przedłożeniu przez zarządcę protokołów, z których będzie wynikać, że instalacje poprawnie funkcjonują, lokatorzy będą mogli wrócić do zajmowanych mieszkań.
Nie ma też powodu do wyburzania części kamienicy od strony ul. Lubartowskiej. Nadzór budowlany pozwoli wrócić tu lokatorom po tym, jak sprawdzone zostaną wewnętrzne instalacje w tej części budynku.
Wciąż nie wiadomo jednak, czy nie trzeba będzie wyburzyć niższej części budynku położonej tuż obok mieszkań, które się zawaliły. Chodzi o fragment budynku znajdujący się na lewo od zburzonej części (patrząc z ulicy). Nadzór budowlany nie był w stanie sprawdzić tych pomieszczeń. – Znajduje się tam komin i elementy dachu, które stwarzają zagrożenie – wyjaśnia Balwierz. – W sobotę rano firma wynajęta przez zarządcę powinna usunąć zagrożenia, a wtedy przystąpimy do oględzin tej klatki schodowej.