Antoni Fiut ma 65 lat. Choruje na nerki i cukrzycę. Mieszka samotnie w starej kamienicy przy ul. Kunickiego. Dzięki pomocy Dziennika trafi do Domu Spokojnej Starości „Patronus” w Lublinie.
A druga? – pytam. – Szkoda mówić. Mieszka naprzeciw. Kilka miesięcy już się do mnie nie odzywa. Nie interesuje ją stary ojciec – mężczyzna zaczyna płakać. – Bo na papierosy nie chciałem jej dawać. A z czego? Jak na leki miesięcznie wydaję 600 zł.
Pan Antoni zawsze cieszy się z wizyt wnuczki. Wie jednak, że ciężko jej będzie w czasie szkoły przyjeżdżać na drugi koniec miasta. – Moim marzeniem jest pójść do domu opieki społecznej. Wiem, że dla wielu to nieszczęście i oznacza, że rodzina się ich wyrzekła. Dla mnie to właśnie będzie szczęście – dodaje pan Antoni. – Już nic w życiu nie chcę, tylko spokojnie pożyć wśród życzliwych ludzi.
Pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie przeprowadził wywiad środowiskowy. Ale w tej chwili nie ma wolnego miejsca w domu spokojnej starości. Zadzwoniliśmy więc do prywatnego Domu Spokojnej Starości „Patronus” w Lublinie.
– U nas miejsce w trzyosobowym pokoju kosztuje 1500 zł. Jest zapewniona opieka medyczna, lekarska, wikt, opierunek i rehabilitacja – mówi Beata Luty, z DSS „Patronus”. – Zrobimy jednak wyjątek i przyjmiemy tego starszego pana, choć ma znacznie niższą rentę.
Czekamy na sygnały
Zapraszamy Państwa do pisania i mówienia o problemach, które utrudniają Wam życie. Codziennie w godz. 8-16 na Państwa telefony czeka redaktor dyżurny – 534-06-06. Możecie także do nas napisać list. Prosimy jednak o podanie adresu i telefonu nadawcy, abyśmy mogli się z nim skontaktować.