Byle gdzie, byle szybciej. Na czerwonym świetle i tuż przed maską samochodu. Tak ludzie przechodzą przez jezdnię. Zakazy nie pomagają. Nie działa też widok czarnego worka ze zwłokami. Dlatego policja urządza polowanie na niesfornych pieszych. Potrwa cztery dni
Ale gdyby mundurowi chcieli stanąć wszędzie tam, gdzie piesi wchodzą pod koła... pewnie zabrakłoby policjantów. - Fatalnie jest na ul. Wileńskiej, w miejscu zlikwidowanego jakiś czas temu przejścia. Tak samo jest na Narutowicza - przyznaje Tomasz Mazur z Radio Taxi "Metro”. - Podobnie na Lubartowskiej koło porodówki - wylicza Mazur.
A wyliczanka jest długa. - Na al. Tysiąclecia przy pl. Zamkowym piesi próbują przechodzić przy czerwonym świetle. Na ul. Kunickiego jest kilka niebezpiecznych miejsc: na Nowym Świecie, koło szkoły przy skrzyżowaniu z ul. Mickiewicza. A przez ul. Pocztową piesi najczęściej chodzą na skos - mówią policjanci.
Skutki są tragiczne. W minioną środę obok dworca PKS starszy mężczyzna wtargnął pod koła TIR-a. Zginął na miejscu. W ciężkim stanie leży w szpitalu 13-letnia dziewczynka, która w piątkowy wieczór przekraczała ul. Armii Krajowej. Dokładnie w tym miejscu, gdzie jest kładka dla pieszych. Tyle że kładka jest na górze, a piesi chodzą dołem.
Zdaniem kierowców, sprawę rozwiązałoby ustawienie barierek na środku dwupasmówki. - Zastanowimy się nad tym - mówi Andrzej Bałaban z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. - Jest wiele ulic, na których rozważamy ustawienie barierek: ul. Filaretów, Bohaterów Monte Cassino, dwupasmówki na Czechowie. Ale z drugiej strony wygradzanie wszystkich ulic graniczyłoby z absurdem.
- Najbardziej martwi widok starszych osób, które próbują przebiec przez ulicę wiedząc, że nie są tak sprawni fizycznie, jak młodzi. Mówi się, że wraz z wiekiem nabiera się mądrości. Na jezdni nie zawsze to widać - ubolewa Kwiatkowska. Przykład? Na ul. Lipowej większość osób przekraczających jezdnię poza przejściem stanowią ludzie w podeszłym wieku. Skracają sobie drogę na cmentarz. •