Przywrócone zostanie dogodne przejście przez park Ludowy do Dworca Głównego PKP. Przez wiele lat można było się dostać tędy wprost do ul. Dworcowej, ale alejka została zamknięta przez Targi Lublin. Niedawno Targi same zgłosiły się do władz miasta, oferując im swoją działkę w rozliczeniu za zaległe podatki
Urząd Miasta zamierza skorzystać z tej oferty. Prezydent uznał, że to dobry pomysł, a Rada Miasta przyznała mu rację i na ostatnim posiedzeniu zezwoliła na przejęcie ziemi. W efekcie samorząd Lublina ma zostać właścicielem niemal półhektarowego pasa gruntu na przedłużeniu głównej alei parkowej, naprzeciw ul. Dworcowej.
W taki sposób Targi Lublin zamierzają się rozliczyć z zaległego podatku od nieruchomości. Dług jest spory.
– Wysokość zadłużenia za rok 2018 wynosi 444 280 zł – informuje Urząd Miasta. Znacznie większa jest kwota, którą spółka zalega za zeszły rok, bo tutaj mowa już o blisko 762 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze odsetki, nie mniejsze niż 81 tys. zł. Ostateczna wysokość długu ma być jeszcze raz wyliczona przed zawarciem umowy.
Czy wartość działki oferowanej miastu przez spółkę pokryje zadłużenie? Rzeczoznawca powołany przez Targi Lublin oszacował wartość gruntu na ponad 1,4 mln zł. Pod taką wyceną podpisał się Piotr Żak. Co ciekawe, oddawana nieruchomość jest częścią działki należącej niegdyś do miasta, które wniosło grunt do spółki Targi Lublin. Teraz samorząd jest współwłaścicielem spółki, która… jest mu winna pieniądze.
– Historia dla miasta jest dość smutna – mówił na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta radny Piotr Popiel (PiS), chociaż poparł pomysł na to, by miasto wzięło działkę w rozliczeniu podatku. – Dostrzegam jak najbardziej przydatność tej nieruchomości, bo mieszkańcy od wielu lat prosili o to, aby mogli przejść z dworca PKP bezpośrednio do parku Ludowego i to rozwiązanie to umożliwia. Natomiast sama formuła nie do końca mi tutaj pasuje. Gdyby to była inna nieruchomość, głosowałbym przeciw.
– Szanse odzyskania podatku są bliskie zeru, dlatego dużo lepiej przejąć nieruchomość, która jest nam potrzebna – przekonywał radny Bartosz Margul (klub prezydenta Żuka), zwracając uwagę na to, że spółka jest w trudnej sytuacji, bo ze względu na zamrożenie gospodarki nie może organizować imprez. – Czy ten sposób załatwiania wierzytelności w stosunku do Targów będzie kontynuowany, jeśli nie będą generowały zysku w przyszłości? – dociekał radny Stanisław Brzozowski (PiS).
– Przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zaległości podatkowe następuje zawsze na wniosek podatnika – odpowiadał mu Zbigniew Dubiel, koordynator radców prawnych Ratusza. – Nie sposób przewidzieć, czy będą tam w przyszłości zaległości podatkowe, a jeśli tak, to czy zarząd spółki taki wniosek złoży – tłumaczył Dubiel, podkreślając, że prośba spółki nie jest dla miasta wiążąca. Ani ta, ani ewentualna następna.
– Nie jest tak, że załatwiamy wierzytelności – odpowiadał mu Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta, podkreślając, że zaoferowana nieruchomość będzie przydatna miastu i znajduje się już na niej wybudowana alejka. – Ten teren jest nam potrzebny w celu zapewnienia drogi komunikacyjnej i przejęcia tego, co wcześniej czy później miasto być może musiałoby odkupić.