W czwartek zakończył się proces Sebastiana N. – okulisty, który po pijanemu i po psychotropach doprowadził na drodze do kolizji. Mężczyzna wjechał swoim BMW w trzy inne samochody. W przyszłym tygodniu usłyszy wyrok.
33-latek odpowiadał za kolizję u zbiegu al. Solidarności z al. Sikorskiego w Lublinie. Do zdarzenia doszło ponad rok temu. Sebastian N. uderzył swoim BMW w trzy samochody czekające na czerwonym świetle. Jednym z aut podróżowali policjanci wracający ze służby. Obezwładnili 33-latka, który po zdarzeniu próbował uciec. Świadkowie zeznali, że był agresywny, krzyczał „jestem lekarzem”, bełkotał i zataczał się.
Mężczyzna nie zgodził się na badanie alkomatem. Policjanci zabrali go więc na badanie krwi. Wykazało ono, że godzinę po kolizji lekarz wciąż miał blisko 2,3 promila alkoholu w organizmie. Po kolejnych analizach okazało się, że połączył alkohol z podwójną dawką Xanaxu – silnego leku psychotropowego.
Sebastian N. chciał dobrowolnie poddać się karze. Oznaczałoby to łagodny wyrok bez przeprowadzania procesu. Medyk zaproponował dla siebie rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów i 1500 zł grzywny.
Kiedy lekarz pojawił się na pierwszej rozprawie zaczął jednak „targować” się z sędzią i prokuratorem o wysokość kary. Zachowywał się dziwnie, niejasno odpowiadał na pytania, sprawiał wrażenie nieobecnego. W rezultacie sędzia stracił cierpliwość, a lekarz szansę na szybkie zakończenie sprawy.
Mężczyzna został wysłany na obserwację psychiatryczną. Później okulistę badał jeszcze specjalista od uzależnień. Ocenił, że 33-latek nie jest nałogowcem. W sposób „szkodliwy” używa jednak alkoholu i substancji psychoaktywnych.
Proces Sebastiana N. zakończył się wczoraj, ogłoszenie wyroku zaplanowano na 25 czerwca. Wcześniej lekarz dwa razy tracił prawo jazdy: za prowadzenie po pijanemu i przekroczenie limitu punktów karnych. Stawał też przed sądem za kradzież leków z karetki pogotowia w Rykach. Sprawa została jednak warunkowo umorzona.