Dziś mija termin składania deklaracji maturalnych. Maturzyści muszą ostatecznie zdecydować, jakie przedmioty i na jakim poziomie będą zdawali w maju.
Do tej pory maturzyści nie musieli składać takich deklaracji. Nawet w trakcie matury, po napisaniu poziomu podstawowego, mogli się zdecydować także na poziom rozszerzony. Ale we wrześniu minister edukacji zmienił zasady zdawania matury.
Teraz do każdego z przedmiotów będzie można podejść tylko na poziomie podstawowym, albo tylko na rozszerzonym. Mało tego. Zdając egzamin podstawowy, maturzysta dostanie punkty tylko za ten poziom. Ale zdając przedmiot na poziomie rozszerzonym, otrzyma punkty za oba poziomy. Za podstawowy zostaną wyliczone na podstawie tabeli sporządzonej przez Ministerstwo Edukacji. - Jeśli maturzysta zdobędzie
na poziomie rozszerzonym
30 proc. punktów, automatycznie na świadectwie będzie miał wpisane także 40 proc. z poziomu podstawowego - wyjaśnia Elżbieta Flisiak, kierownik Działu Nauczania i Toku Studiów Politechniki Lubelskiej.
Przez to wszystko największe lubelskie uczelnie musiały w ostatniej chwili zweryfikować zasady przyjmowania na studia. - Na politechnice będzie decydować całkowity wynik uzyskany na maturze, bez względu na wybrany poziom - tłumaczy Flisiak. - Choć oczywiście ci, którzy zdecydują się na poziom rozszerzony, będą mieli większe szanse na przyjęcie, bo zdobędą więcej punktów.
Podobnie jest na UMCS. - Z poziomem podstawowym można się ubiegać o przyjęcie nawet na prawo - zauważa dr Wiesław Grzegorczyk, sekretarz komisji rekrutacyjnej na uniwersytecie. - Ale tacy kandydaci po prostu nie będą mieli szans. Zdecydują punkty.
Poziom rozszerzony będzie za to wymagany na KUL. - Ale tylko od kandydatów zdających na filologie - mówi Beata Górka, rzecznik uczelni. - Na pozostałych kierunkach trzeba mieć co najmniej 30 proc. punktów na poziomie podstawowym.