Dokumenty tajnych służb, w tym PRL to fantastyczne źródło dla historyków, żeby odsłonić zbrodniczy charakter systemu - tłumaczył na KUL dr Sławomir Cenckiewicz, kontrowersyjny autor, który m.in. opisał współpracę Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Na Katolicki Uniwersytet Lubelski Cenckiewicza zaprosił prof. Mirosław Piotrowski, szef Katedry Historii Najnowszej KUL. Przyjazdowi na lubelską uczelnię dodał pikanterii fakt, że Cenckiewicz napisał w jednej ze swoich prac, że abp. Józef Życiński, Wielki Kanclerz KUL, został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik "Filozof”.
Cenckiewicz mówił o dokumentach służb specjalnych PRL jako źródle historycznym. Podkreślał, że SB weryfikowało informacje. Zdaniem Cenckiewicza niemożliwe było to by osoba, która faktycznie nie współpracowała była dłużej niż rok lub dwa zarejestrowana.
Cenckiewicz stwierdził dzisiaj, że nie chce wikłać KUL w sensacyjne historie i z dziennikarzami rozmawiał przed uczelnią. Przyznał, że jego książki wykorzystywane są przez Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość w walce politycznej.
- Chciałbym, żeby dr Cenckiewicz (w styczniu odchodzi z IPN - red) był pracownikiem KUL, to byłby bardzo cenny nabytek. Jednak to ks. rektor decyduje o zatrudnieniu - mówił Mirosław Piotrowski. Cenckiewicz stwierdził, że to raczej niemożliwie.
(rp )