Kolejne ograniczenie wjazdu na Stare Miasto proponuje jeden z radnych. Chce, aby w wakacje skrócone były godziny dostępności dzielnicy dla dostaw towaru. – Obecne zasady to efekt kompromisu. Nie zmienimy ich bez pytania restauratorów – odpowiada Ratusz
Teraz samochody dostawcze z towarem dla przedsiębiorców działających na Starym Mieście mogą wjeżdżać do godz. 12. Propozycję, by latem zmienić porę dostaw złożył na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta radny Michał Krawczyk (PO). Jego zdaniem to nie samochody dostawcze powinny być tym widokiem, z którym powinni wyjeżdżać turyści, których w wakacje jest tu sporo także przed południem, zwłaszcza w weekendy.
Krawczyk przywoływał sytuację z ostatniej soboty, gdy na staromiejskim Rynku doliczył się w jednym czasie sześciu samochodów zaopatrzenia. – Wygląda to fatalnie, gdy turyści pod parasolami ogródków, w niesamowitym klimacie naszego Starego Miasta, siedzą i piją kawę, a w tym czasie przez Rynek przetacza się tabun dostawczych samochodów – mówi Krawczyk.
Zdaniem radnego dostawy towaru mogłyby zostać skrócone do godziny 10, przynajmniej latem. Takie ograniczenie już raz restauratorzy przerabiali. Tabliczka zakazująca dostaw towaru po godzinie 10 pojawiła się przy wjeździe na Stare Miasto pod koniec roku 2012. Obostrzenia (dotyczące nawet.... poczty) wywołały ostre protesty przedsiębiorców, którzy wysłali do Ratusza petycję. Wtedy miasto ugięło się pod ich argumentami i najpierw zezwoliło na dostawy do godz. 11, a później do południa i tak zostało do dziś.
– Obecne regulacje zostały wprowadzone w 2013 r., a poprzedziły je długie rozmowy z restauratorami – przyznaje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Wtedy też wydłużenie o dwie godziny czasu dostępnego dla dostaw było efektem pewnego kompromisu, który osiągnęliśmy w trakcie tych rozmów. Od tego czasu nie mieliśmy żadnych wniosków za ewentualnym skróceniem bądź wydłużeniem tego czasu.
Propozycja pojawia się teraz i znów oburza przedsiębiorców. – Przecież gdyby nie restauracje, gdyby nie puby, to Stare Miasto byłoby niemal bez życia. Takie, jak choćby na początku lat 90., gdy w Lublinie panowała powszechna opinia, że za Bramę Krakowską strach wejść po zmroku. Od tamtej pory wiele się zmieniło i szkoda to psuć utrudniając nam działalność – mówi jeden z przedsiębiorców z tej branży.
W obronę restauratorów bierze inna radna PO, Marta Wcisło. – Specyfika handlu w branży spożywczej i gastronomicznej jest taka, że dostawy odbywają się dość często – mówi Wcisło. Jej zdaniem zaostrzenie przepisów miałoby poważne skutki uboczne: – Żeby nie okazało się, że po godzinie 18 nie można kupić wody mineralnej, czy innego napoju, bo dostawca nie wyrobił się na czas i nie dojechał do godz. 10.
Ratusz nie stwierdza wprost, czy zmieni zasady wjazdu na Stare Miasto. – Gdyby te zasady miały się zmienić, nie zrobimy tego zaocznie, tylko tak jak trzy lata temu po wcześniejszych rozmowach z mieszkańcami i restauratorami – podkreśla Kieliszek.