List arcybiskupa Józefa Życińskiego, w którym zachęca do uszanowania osób, które chcą wziąć komunię do ręki, odczytano we wszystkich lubelskich parafiach w ostatnią niedzielę. W odpowiedzi na ulicach Lublina pojawiły się plakaty z żądaniem odejścia arcybiskupa. Rozkleili je działacze NOP.
- To już za daleko, żeby komunię dawać na rękę - kwituje krótko szef lubelskich struktur organizacji Michał Lewandowski.
Lubelska kuria nie chce wypowiadać się na temat akcji NOP. - To grupa ludzi znajdujących się na marginesie życia społecznego - kwitują przedstawiciele Kościoła.
Pomysł z wydawaniem komunii do ręki, choć mający poparcie papieża Jana Pawła II i polskiego Episkopatu, nie podoba się też działaczom związanym z Ligą Polskich Rodzin i Radiem Maryja. Szef lubelskiej LPR poseł Andrzej Mańka odcina się od protestów. Ale jest przeciwny braniu komunii do ręki. - Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Trzeba pamiętać, że na ołtarzu dokonuje się autentyczna przemiana. Trzeba zachować szacunek i podniesioną przez kapłana komunię przyjąć do ust - mówi Mańka.
W najbliższym czasie przeciwnicy brania komunii do ręki będą mieli więcej powodów do protestów. - Oficjalna możliwość przyjmowania komunii świętej przez wszystkich wiernych zostanie ogłoszona w oddzielnym liście. To kwestia najbliższych miesięcy - mówi ksiądz Mieczysław Puzewicz, rzecznik kurii.