Rozpoczęły się odwierty mające dostarczyć wiedzy o podłożu pod Zalewem Zemborzyckim przed jego gruntowną odnową. Wiadomo już, że na Bystrzycy zbudowany zostanie dodatkowy zbiornik, a w Urzędzie Miasta leży już wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla jego utworzenia.
Dodatkowy zbiornik, jak wynika z wniosku złożonego do Urzędu Miasta przez Wody Polskie, miałby mieć powierzchnię 22,4 ha. Jego maksymalna głębokość wynosiłaby 2,5 metra, a zakładana długość zapory to 2 270 metrów. Jego całkowitą pojemność obliczono na 493 tys. metrów sześciennych.
Po co 46-letniemu zalewowi młodszy brat? – Zbiornik wstępny ma się przyczynić do ograniczenia namułu niesionego z położonych powyżej obszarów, aby sam zalew dłużej służył mieszkańcom i pozostał niezamulony – wyjaśnia Dawid Kostecki, zastępca dyrektora w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Lublinie, który jest częścią Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Taki zbiornik wielokrotnie się sprawdził na innych inwestycjach.
– Jego zadaniem będzie przejęcie osadu niesionego wodami rzeki Bystrzycy i oczyszczenie ich przed wejściem do zalewu – informuje Monika Głazik z Urzędu Miasta, powołując się na wniosek o decyzję środowiskową. Z dokumentu wynika, że przez nowy akwen będzie przechodzić cała woda wpływająca do zalewu. Dodatkowy zbiornik ma być wyposażony w tzw. przepławkę, która umożliwiałaby rybom ominięcie zapory i swobodne przepłynięcie Bystrzycą do Zalewu Zemborzyckiego.
Stworzenie zbiornika wstępnego to część rozbudowanego planu uzdrowienia Zalewu Zemborzyckiego. Metoda terapii nie została jeszcze ostatecznie wybrana, bo na razie powstaje dwuwariantowa dokumentacja dotycząca m.in. pogłębienia zalewu. – Bierzemy pod uwagę wariant ze spuszczeniem wody z zalewu i usunięciem z niego 6 mln metrów sześciennych osadu oraz wariant bez spuszczania wody z usunięciem 1 mln 300 tys. metrów sześciennych osadu – wylicza Kostecki.
W ramach prac nad dokumentacją na zalewie rozpoczęły się badania geologiczne mające dać wiedzę o tym, co dokładnie znajduje się pod wodą. – Robimy 160 odwiertów, żeby wskazać w poszczególnych elementach skład fizykochemiczny tego osadu – mówi zastępca dyrektora RZGW. Dopiero po sporządzeniu dokładnej dokumentacji ma zapaść decyzja, czy woda z zalewu zostanie całkowicie spuszczona.
Prace projektowe oraz uzyskiwanie wszystkich formalności miałoby trwać do końca przyszłego roku. – Przysłowiowe wbicie łopaty planujemy na rok 2022, całą inwestycję chcemy zakończyć w roku 2026 – dodaje Kostecki.