Dobra wiadomość o drogach to ta, że we wrześniu powinny ruszyć prace przy budowie obwodnicy Lublina. Złych informacji jest, niestety, więcej: prawdopodobnie nigdy nie powstanie południowo-wschodnia obwodnica miasta. Nie ma też na razie szans na uniknięcie korków w Kołbieli – na trasie do stolicy.
"Siedemnastka” będzie przebudowana do granic województwa w latach 2013–2014, do Garwolina w 2015 r. A dalej? Drogowcy z Mazowsza mają kłopot z decyzjami środowiskowymi na odcinku między Garwolinem a Zakrętem przed Warszawą. A tego – jeśli chce się dostać unijne dofinansowanie – nie można ominąć.
– Na budowę trasy Piaski–Lublin–Kurów jest w tym roku 800 mln zł, które trzeba będzie przesunąć na przyszły rok, bo nie da się przeskoczyć procedur związanych z opiniami środowiskowymi i konsultacjami z mieszkańcami – tłumaczy poseł Stanisław Żmijan (PO), szef Sejmowej Komisji Infrastruktury.
Przy okazji okazało się, że najprawdopodobniej nigdy nie powstanie pełna obwodnica Lublina. Czemu? – Brakuje odcinka południowo-wschodniego. Tam drogi ekspresowej nie da się poprowadzić: jest Zalew Zemborzycki, Las Dąbrowa oraz największe złoża wody pitnej dla Lublina w Głusku. Przy takim oddziaływaniu na środowisku nie ma możliwości budowy – mówi Wójtowicz.
A co powstanie? Za trzy dni drogowcy podpiszą umowę na remont drogi Annopol – Gościeradów, będzie przebudowana trasa przez Łęczną, ale nie ma pewności, że rozpocznie się budowa drugiego etapu obwodnicy Puław.
Nie ma też szans na bezstresowy przejazd przez Kołbiel. Sytuacja się zmieni, kiedy powstanie południowa obwodnica Warszawy – za kilka lat.