2,2 mln zł. Odszkodowanie należy się lubelskiej spółce za niesłuszną zapłatę podatków za spirytus przeznaczony na eksport. Zdaniem sądu, firma poniosła straty przez działanie celnika, czyli funkcjonariusza państwowego.
Sprawa dotyczy jednej z najsłynniejszych afer spirytusowych lat 90. W 1995 roku spirytus, który Polmos sprzedał kontrahentom ze Wschodu, a który miał być przeznaczony na eksport, nie wyjechał z Polski. W sprawę zamieszany był celnik (jeden z członków grupy przestępczej). Jak wykazało postępowanie karne poświadczył nieprawdę w dokumentach celnych.
Za alkohol, który nie przekroczył granicy, Polmos musiał zapłacić podatek akcyzowy i VAT – w sumie ok. 1,4 mln zł. Tyle właśnie spółka domagała się od Skarbu Państwa wraz z odsetkami za cały okres trwania postępowania, które w sumie ciągnęło się 10 lat. – Czy jesteśmy zadowoleni z tego wyroku? Niezupełnie. Sąd uznał, iż Polmos jest odpowiedzialny, że agencja, która konwojowała alkohol do granicy, nie zrobiła tego w sposób należyty. Dlatego zasądził na naszą rzecz zwrot jedynie 661 tys. zł niesłusznie zapłaconych podatków plus odsetki – mówi Mirosław Drygaś z Polmosu.
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny, stronom przysługuje wyłącznie skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. (mag)