W drugim roku działalności lubelskiego lotniska także nie udało się obsłużyć zapowiadanych 200 tysięcy pasażerów. - W 2015 r. przekroczymy tę liczbę - zapowiadają władze Portu Lotniczego Lublin. Obiecują też nowe połączenie.
Władze lotniska liczą głównie na wzrost aktywności linii lotniczych Wizz Air. Węgierski przewoźnik w 2015 r. zamierza latać do Londynu pięć razy w tygodniu, a do Oslo trzy razy. A od maja z Lublina polecimy też do Sztokholmu, także trzy razy w tygodniu.
- Powinno to przynieść ok. 150 tys. dodatkowych pasażerów. Dlatego zakładamy, że w 2015 r. obsłużymy znacznie ponad 200 tys. osób. Dokładna liczba zależy od planów innych przewoźników, a tych jeszcze nie znamy - mówi Wójtowicz.
W tym roku udało się uruchomić połączenia do Frankfurtu, Mediolanu, Rzymu, Wrocławia i Warszawy. Jednak loty do stolicy Dolnego Śląska Eurolot zlikwidował już po trzech miesiącach. A na zimę loty do Rzymu zawiesił rumuński Carpatair.
W 2014 r. udało się także podwoić liczbę pasażerów lotów czarterowych. - Nasza współpraca z biurami podróży układa się coraz bardziej obiecująco - przekonuje Ireneusz Dylczyk, dyrektor handlowy PLL.
Z lotniska w Świdniku korzysta też coraz więcej osób zza wschodniej granicy. - Mamy pasażerów zarówno z Ukrainy, jak i Białorusi. Rozmawialiśmy z firmą zainteresowaną uruchomieniem połączeń autobusowych na nasze lotnisko z Brześcia. Naszą ofertą interesują się też Litwini - mówi Dylczyk.
Według redaktora naczelnego branżowego portalu Pasazer.com, drugi rok działalności lubelskiego lotniska wypada dobrze. - Mało kto przewidywał, że tak szybko uda się skomunikować Lublin z dużymi portami przesiadkowymi we Frankfurcie i Warszawie - mówi Paweł Cybulak. - Bo ważniejsze od liczby pasażerów jest budowanie siatki połączeń. W tym przypadku lubelskie lotnisko małymi krokami idzie w dobrym kierunku.
Władze portu zapowiadają, że wkrótce jeden z przewoźników poinformuje o uruchomieniu nowego połączenia z Lublina. Nieoficjalnie mówi się o krajach Beneluksu, w grę wchodzi także kierunek wschodni.