Zbliża się finał sądowej sprawy, która zbulwersowała cały kraj
Tragedia rozegrała się we wrześniu 2005 roku. 23-letni Łukasz K. i 16-letni Piotr G. wywabili z domu nieletnią Klaudię. Pobili ją metalową rurką a potem wepchnęli do głębokiej, 8-metrowej, wyschniętej studni. Dziewczynka spadając zaczepiła się o drut i zawisła głową w dół. Oprawcy, kiedy zobaczyli, że ich ofiara się rusza, obrzucili ją gruzem. Poraniona i wyziębiona umarłaby, gdyby nie znaleźli jej policjanci przeczesujący teren. Kiedy odsunęli deski zakrywające kręgi, zauważyli nogę wystającą spod kamieni.
Dlaczego Klaudia została napadnięta i brutalnie zaatakowana? Z ustaleń prokuratury wynika, że kilka dni wcześniej pożyczyła mężczyznom telefon komórkowy. A ci oddali aparat w zastaw za 60 zł. Zdobyte w ten sposób pieniądze przepili. Klaudia domagała się zwrotu swojej własności, dlatego bandyci postanowili ją uciszyć.
Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. (RP,ER)