Kasie Chorych dla Służb Mundurowych musi w Lublinie załatwiać sprawy związane z leczeniem. Lubelski oddział branżówki obsługuje
dwa województwa – lubelskie i podkarpackie. W sumie 270 tys.
ludzi ubezpieczonych. Od 1 stycznia br. zlikwidowano rzeszowską filię
lubelskiego oddziału BKCh.
– Na polecenie Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych – mówi Tomasz Leonkiewicz, dyr. lubelskiego oddziału BKCh. – W ramach oszczędności.
Dla pacjentów z Podkarpacia likwidacja filii w Rzeszowie oznacza dodatkowe kłopoty. Do tej pory załatwiali sprawy na miejscu.
Teraz muszą kontaktować się z Lublinem – osobiście, telefonicznie, faksem. Kiedy pacjent potrzebuje pomocy macierzystej kasy
chorych? Jeżeli chce promesy na leczenie, czyli potwierdzenia pokrycia kosztów leczenia w szpitalu, który nie ma umowy z jego kasą chorych. Jeżeli chce dostać zwrot kosztów kupna materiałów ortopedycznych lub pieluchomajtek. Jeżeli chce pojechać do sanatorium. Jeżeli potrzebuje pomocy rzecznika praw pacjenta lub kogokolwiek innego z kasy chorych.
W ocenie dyrektora Leonkiewicza rzeszowska filia, obsługująca 120 tys. ubezpieczonych z terenu województwa podkarpackiego, była potrzebna. – Ta likwidacja i tak nie przyniosła większych oszczędności – dodaje dyrektor. – Tamtejsi pracownicy kontrolowali zakłady, z którymi mieliśmy umowy. Teraz ludzie z Lublina muszą tam jechać, aby cokolwiek sprawdzić. Trzeba wydawać dodatkowe pieniądze na podróż. Na jednym się zaoszczędzi, ale do drugiego trzeba dopłacać.