Na dywanik do Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych pojechali dziś Adam Borowicz, dyrektor Lubelskiej Regionalnej Kasy Chorych oraz Bożenna Zasada jego zastępca. Będą się tłumaczyć ze sponsorowanego wyjazdu do RPA, za uczestnictwo w którym mogą stracić stanowiska.
Szkolenie zorganizowała i sponsorowała niemiecka firma GVG, tłumaczona na polski jako Towarzystwo Nauk i Kształtowania Stosunków Ubezpieczeniowych. Pokryła koszty podróży, noclegów, wyżywienia i zwiedzanie niektórych obiektów. Uczestnicy płacili z własnej kieszeni za to, co wykraczało poza program. – Wydałem ok. 1 tys. złotych – mówi Borowicz. – A ja 1,1 tys. złotych – dodaje dyr. Pomarańska.
Dziesięciodniowa wycieczka do RPA, kosztuje 5 tys. zł. – Ale trzeba doliczyć 299 zł za śniadania, 499 zł za obiadokolacje, 250 zł za wizę i 40 dolarów opłaty lotniskowej. W sumie ok. 7 tys. zł – tłumaczy Renata Pokorny z Biura Podróżny Triada w Lublinie.
Ustaliliśmy, że GVG zrzesza reprezentantów kas chorych, naukowców, szpitale, producentów sprzętu medycznego i... przemysłu farmaceutycznego. Uczestnicy zapewniają jednak, że podczas szkolenia nie zauważyli obecności żadnej firmy farmaceutycznej. Może jakieś ulotki, gadżety, prezenty? – Jedyne co dostałam to długopis z notatnikiem z napisem GVG – zapewnia dyr. Pomarańska.
Wyjazd do Afryki wywołał oburzenie parlamentarzystów. – Być może z prawnego punktu widzenia nie ma się do czego przyczepić, ale od strony etycznej nie jest to w porządku – uważa Grzegorz Kurczuk, poseł SLD. – W kapitalizmie nie ma nic za darmo.
UNUZ, któremu kasy chorych podlegają wezwał dyrektorów do siebie. – Dziś będą wyjaśniać sprawę – mówi Małgorzata Woźniak-Jure, rzecznik prasowy UNUZ.
Mariusz Łapiński - minister zdrowia
Program szkolenia
Wtorek – szkolenie o opiece szpitalnej; wycieczka do winnic Paarl i Stellenbosch.
Środa – personel w służbie zdrowia; wycieczka do Grabow, Caledo, Hermanus.
Czwartek – finansowanie ochrony zdrowia; wyjazd do Franschoek.
Piątek – zwiedzanie Kapsztadu.