Do biednych nie należą. Najbogatszy senator z naszego regionu na kontach ma miliony, a w garażu… fiata 126 p.
13,5 mln zł, 1,3 mln dolarów i 1,3 mln euro oszczędności ma na swoich kontach Grzegorz Bierecki. To jeden z najbogatszych polityków w kraju. Mimo ogromnego majątku senator w garażu trzyma małego fiata z 1998 r. Senator z Białej Podlaskiej, który w wyborach startował z list PiS, zarabia ponad 4 mln rocznie. Głównym źródłem dochodów senatora są SKOK-i, w których jest członkiem zarządu i rad nadzorczych.
Znacznie mniejsze oszczędności w swoim oświadczeniu majątkowym wykazał senator Andrzej Stanisławek (PiS) – 100 tys. zł. Ma też dom o pow. 200 mkw. i mieszkanie o pow. 136 mkw. Senator zarobił ponad 350 tys. pracując w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej i Uniwersytecie Medycznym, a prywatna klinika przyniosła mu niecałe 60 tys. dochodu. Stanisławek nie pobiera senackiego uposażenia. – Nie opłaca się być zawodowym senatorem. Dzisiaj uposażenie to dwukrotność średniej pensji, a obowiązki są bardzo duże – tłumaczy senator.
Oświadczenia majątkowe senatorów z Lubelskiego
100 tys. oszczędności ma również na koncie Grzegorz Czelej. Senator PiS może się też pochwalić wartościowymi nieruchomościami. Były wicemarszałek posiada trzy domy: 320 mkw. o wartości 1,4 mln zł, 540 mkw. warty ponad 1 mln zł oraz 225 mkw. o wartości 1,2 mln zł. Przez rok w senacie zarobił ok. 240 tys. zł.
– To, czy senator zarabia dużo, czy mało jest kwestią subiektywną. Z punktu widzenia lekarza czy stomatologa to może nie są ogromne pieniądze – mówi Grzegorz Czelej. – Ale biorąc pod uwagę niskie wynagrodzenia ogółu społeczeństwa, to rzeczywiście jest niemało. Dlatego sam osobiście nigdy nie domagałem się podwyżek – tłumaczy.
Dzięki wynajmowaniu nieruchomości Czelej osiągnął dochód rzędu 300 tys. zł. – Nie jest żadną tajemnicą, że jeszcze przed wejściem do polityki zakupiłem nieruchomości i pieniędzmi z najmu spłacam kredyt. Uważam, że to dobry system – mówi senator.
Do tego dochodzą jeszcze działki o łącznej wartości ponad 250 tys. zł. Ponadto Czelej ma udziały w spółce Wydawnictwo Czelej o wartości 123 tys. zł. Majątek senatora Czeleja staje się mniej imponujący, gdy spojrzy się na jego zobowiązania. Trzy jego nieruchomości są obciążone kredytami o łącznej wysokości ponad miliona franków szwajcarskich.
Niewiele oszczędności w porównaniu z innymi senatorami zgromadził Józef Zając, który w listopadzie ub. roku przeszedł z PSL do PiS. Zając ma na koncie ponad 30 tys. zł. Posiada m.in. 200-metrowy dom o wartości 200 tys. zł oraz niespełna 50-metrowe mieszkanie warte 160 tys. zł. Wynagrodzenie senatora, który wykłada na KUL i jest prorektorem ds. studenckich Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, wyniosło ponad 206 tys. zł.
Mniej zamożny od swoich kolegów z senatu jest także Jerzy Chróścikowski, który ma 30 tys. zł oszczędności. Chróścikowski jest właścicielem domu o wartości 450 tys. zł. Jego wynagrodzenie za pracę w senacie to ponad 150 tys. zł, z czego 20,5 tys. stanowi dodatek za pracę w komisjach.
Niemało pieniędzy odłożył natomiast Stanisław Gogacz. Ma on ponad pół miliona zł oszczędności, dom o pow. 170 mkw., mieszkanie o pow. 65 mkw. oraz gospodarstwo rolne (1,57 ha).