Budowa parków trampolin, częściowa odbudowa synagogi i Maszt Przyjaźni Polsko-Amerykańskiej znalazły się wśród projektów zgłoszonych do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego. Do tej pory Urząd Miasta doliczył się 150 pomysłów, czyli znacznie mniej niż w zeszłym roku
Nabór projektów do budżetu obywatelskiego trwał do poniedziałku włącznie. Przez internet wpłynęło 150 pomysłów, ale Urząd Miasta czeka jeszcze na te wysłane pocztą. Na razie projektów jest mniej niż rok temu, gdy elektroniczny nabór przyniósł 197 pomysłów, a pocztą dotarły jeszcze 4. Zbliżone są za to proporcje między projektami ogólnomiejskimi (jest ich 96) a dzielnicowymi (wpłynęły 54).
Wybrane propozycje
Wśród pomysłów jest m.in. projekt „Zdezynfekuj się, człowieku”, który przewiduje zamontowanie w autobusach dozowników z płynem odkażającym. Są też pomysły na zakup dodatkowych śmietników, tysiąca budek lęgowych dla jerzyków i opłacenie oprysków przeciw komarom.
Do budżetu obywatelskiego na rok 2021 zgłoszono też częściową odbudowę synagogi, która stała obok Zamku, ale w czasie wojny została zburzona przez Niemców. W jej miejscu powstała później al. Tysiąclecia. Autor pomysłu chce odbudować jedną ze ścian, która miałaby być atrakcją turystyczną niczym jerozolimska Ściana Płaczu.
W tegorocznym naborze pojawił się też pomysł na montaż Masztu Przyjaźni Polsko-Amerykańskiej. Miałby on stanąć na rondzie Reagana u zbiegu ul. Sławinkowskiej, Willowej i Gajowej. Tego samego ronda dotyczył w zeszłym roku pomysł na… pomnik chomika. O pieniądze walczą też sympatycy Lublinianki, którzy chcą zorganizować klubowi setne urodziny.
Metalowe figurki kóz widziałby w śródmieściu pomysłodawca „Kozowzniesienia”, który nie kryje inspiracji Wrocławiem i jego ulicznymi krasnalami. U nas miałyby być krasnoludkowych rozmiarów kozy, dokładnie pięć, m.in. za Ratuszem i na ul. Koziej. Koszt? 11,4 tys. zł.
Inny projekt dotyczy stworzenia w śródmieściu placów zabaw z trampolinami, jest też propozycja stworzenia „warsztatowni”, do której każdy mógłby wejść i pomajsterkować.
Są też bardziej prozaiczne prośby o remonty dróg (np. Pogodnej, Altanowej, Namysłowskiego), budowę dróg rowerowych (np. wzdłuż al. Solidarności od Kosmowskiej do al. Smorawińskiego, rewitalizację terenów po dawnej Fabryce Samochodów Ciężarowych, czy naturalistyczny park w wąwozie przy Radzyńskiej i Lipińskiego.
Teraz czas na ocenę
Wszystkie zgłoszone projekty muszą teraz przejść ocenę formalną. – Ustawa wymaga od nas m.in. sprawdzenia, czy do projektu dołączono listy poparcia – mówi Anna Machocka, która w Urzędzie Miasta Lublin zajmuje się budżetem obywatelskim. Sprawdzane ma być też to, czy proponowane inwestycje dotyczą gruntów miejskich, czy można je wykonać w jeden rok i czy dobrze policzono ich koszty.
– Będziemy też zwracać uwagę na ogólnodostępność projektów – podkreśla Machocka. – Jeśli np. proponowane boisko lub plac zabaw ma powstać na terenie szkoły, to do projektu musi być dołączone oświadczenie dyrektora szkoły, o tym jak zamierza udostępniać obiekt ogółowi mieszkańców.
Wyniki oceny formalnej mają być znane pod koniec sierpnia. Autorzy odrzuconych projektów będą mogli się odwołać. Po rozpatrzeniu ich odwołań poznamy ostateczną listę projektów, które będą poddane pod głosowanie planowane na przełom września i października. W głosowaniu dzielona ma być kwota 12 mln 150 tys. zł. Oznacza to, że budżet obywatelski schudł o 19 proc. w porównaniu z minionymi latami, co Ratusz tłumaczy trudną sytuacją finansową miasta.