5 tysięcy złotych zadośćuczynienia musi zapłacić mieszkance Lublina spółka Lambertz Polonia z Katowic, która produkuje słodycze. Kobieta domagała się 85 tysięcy złotych za kawałek plastiku w pierniczku, który uszkodził jej wewnętrzną ścianę policzka
Chodzi o zdarzenie ze stycznia 2011 roku. Kobieta kupiła w jednym z dyskontów spożywczych opakowanie pierników w polewie czekoladowej. Kawałek plastiku, który był zatopiony w jednym z nich, dotkliwie uszkodził jej wewnętrzną ścianę policzka.
Lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego w SPSK nr 4 w Lublinie stwierdził skaleczenie błony śluzowej przedsionka jamy ustnej o wielkości ok. 7 mm. Leczenie trwało ponad rok, ze względu na powtarzające się otwieranie rany. Kobieta miała problemy w porozumiewaniu się i bóle nasilające się przy jedzeniu, musiała stosować dietę papkową. Leczenie zakończyło się dopiero w sierpniu 2012 roku.
W czerwcu 2011 roku sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Lublinie. Od firmy Lambertz Polonia z Katowic – producenta pierników – kobieta żądała 85 tys. zł zadośćuczynienia, wypłaty comiesięcznej renty w wysokości 800 złotych oraz ustalenia odpowiedzialności za ewentualne skutki wypadku w przyszłości.
Producent pierników nie uznał tych roszczeń. Ustalono jednak, że kawałek plastiku dostał się do pierników w wyniku błędu pracownika zakładu produkcyjnego. Doszło do tego podczas czynności związanych z sortowaniem do utylizacji odpadów produkcyjnych.
Sąd Okręgowy w Lublinie stwierdził, że pracownik nie zachował należytej ostrożności przy wykonywaniu obowiązków i zasądził 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Uznał natomiast za bezzasadne ubieganie się o wypłatę renty i ustalenie odpowiedzialności za ewentualne skutki wypadku w przyszłości. 12 maja tego roku Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wyrok w mocy.
– Sąd uznał, że zadośćuczynienie w wysokości 5 tysięcy zł jest adekwatne do poniesionej szkody. Według biegłych uraz spowodował tylko 1 procent uszczerbku na zdrowiu. Dotyczył on tylko rany policzka, nie było uszkodzenia ani gardła, ani przełyku. Powódka nie korzystała z urlopu czy zwolnienia – tłumaczy Barbara du Chateau, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie. – W związku z tym sąd uznał też, że nie ma podstaw do zasądzenia renty. Jest to możliwe tylko w przypadkach, kiedy poszkodowany utracił zdolność do wykonywania pracy lub zwiększyły się jego potrzeby. W tym przypadku takich okoliczności nie było.
Zdaniem sądu bezzasadne było też ubieganie się powódki o to, żeby producent pierników ponosił odpowiedzialność za ewentualne skutki wypadku w przyszłości. – Rana została wyleczona w 2012 roku, więc żadne skutki nie mogą już tu wystąpić – zaznacza sędzia du Chateau.
Spółka Lambertz Polonia nie chce na razie komentować sprawy. – Oficjalne oświadczenie wydamy dopiero po konsultacji z naszą firmą ubezpieczeniową i prawnikiem – mówi Katarzyna Niemiec, kierownik działu jakości w Lambertz Polonia.