Kto przed trzynastą próbował wjazdu na nową drogę okalającą Piaski, srogo się zawiódł. Choć od tygodnia ruch odbywa się tam normalnie, wczoraj wjazdu od strony Lublina bronił wielki znak zakazu ruchu i barierki. Starszy posterunkowy Marcin Gajowiak przez dwie godziny kierował samochody do centrum miasta.
- Znów jest huk i smród spalin - narzekał Stanisław Sławek, który mieszka przy głównej ulicy. - Przy takim ruchu nawet okna otworzyć nie można. Ale mam nadzieję, że zaraz będzie cicho, bo będą otwierać obwodnicę.
W tym samym czasie na węźle chełmskim przed biało-czerwoną wstęgą zebrał się pierwszy garnitur VIP-ów Lubelszczyzny, m.in. wojewoda, marszałek i posłowie. - Jest to pierwszy w województwie lubelskim 4,2-kilometrowy odcinek drogi, który spełnia parametry drogi ekspresowej - zachwalał obwodnicę Władysław Rawski, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Ale już przygotowujemy projekt 20-kilometrowej ekspresówki z Lublina do Piask.
Kto jednak liczył na to, że droga powstanie w ekspresowym tempie, zawiedzie się. Według drogowców jej otwarcie może nastąpić za dziesięć lat.
Pod adresem wykonawców drogi kierowano gratulacje, podziękowania, życzenia i obietnice odznaczeń. Przecięcia wstęgi dokonał Ryszard Kurylczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. I na obwodnicę mogły ruszyć samochody.
Szybciej na Chełm
Teraz kierowcy jadący z Lublina do Chełma i z powrotem omijają Piaski. Ruch w kierunku Zamościa odbywa się poprzez łącznik na rogatkach miasta. - Pierwotnie planowaliśmy obwodnicą wyprowadzić ruch na Zamość, ale z uwagi na koszt budowy ten odcinek jest w fazie koncepcji. Liczę, że uda się go wybudować za cztery pięć lat - mówi dyr. Rawski.