Mieszkanki Lublina spotkają się w poniedziałek, by w milczącym proteście wyrazić swój stosunek do planów zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Podobne akcje odbędą się także w innych miastach regionu.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wczoraj do udziału w proteście zachęcały lubelskie działaczki Platformy Obywatelskiej. – Czujemy się poruszone demonizowaniem kobiet i uznawaniem ich za samo zło. Próbuje nam się wmówić, że trudna sytuacja, w której byśmy się znalazły, z automatu powoduje, że zgodziłybyśmy się na przerwanie ciąży – mówi lubelska radna Beata Stepaniuk-Kuśmierzak.
– Kobiety, które znajdują się w tak dramatycznych sytuacjach przeżywają koszmary. Straszenie ich dodatkowymi karami prawnymi pogarsza ich trudną sytuację. Nie możemy na to pozwolić, dlatego popieramy czarny protest – dodaje kolejna radna, Anna Ryfka.
Działaczki Platformy zapytane o szefa lubelskich struktur partii Włodzimierza Karpińskiego, który w sejmowym głosowaniu poparł projekt zakazujący aborcji, odpowiadają, że to jego prywatna decyzja. – Naszym celem jest wpłynięcie na zmianę myślenia. Jeżeli przewodniczący da się przekonać naszym argumentom, może następnym razem zagłosuje inaczej – twierdzi Ryfka.
Udział w jednodniowym strajku zapowiedziało już blisko 100 tys. kobiet w całej Polsce. W jego ramach w najbliższy poniedziałek nie stawią się one w pracy – wezmą np. urlop na żądanie czy urlop wypoczynkowy.
– W Centrum Kultury pracuje wiele kobiet, w tym dużo na stanowiskach kierowniczych. W czwartek do południa wiedzieliśmy, że w poniedziałek nie przyjdzie do pracy kilkanaście pracownic. Nie wykluczamy jednak, że liczba ta będzie jednak większa – przyznaje Barbara Szymańska, rzecznik Centrum Kultury w Lublinie. – To indywidualna decyzja poszczególnych pracownic, którą dyrekcja w pełni respektuje, podobnie jak wszystkie wnioski urlopowe. Centrum będzie funkcjonować jednak normalnie. Strajk nie sparaliżuje jego pracy.
Sonda: Co sądzisz o strajku kobiet?
Organizatorki protestu w Lublinie zapraszają panie o godz. 15.30 na plac Lecha Kaczyńskiego (przed CK). Stamtąd o godz. 17 wyruszy milczący przemarsz gęsiego w stronę placu Łokietka.
– Chcemy, żeby było to apolityczne, pokojowe wydarzenie, które nie skupia się na aborcji, tylko na prawach człowieka i naszym prawie do decydowania o sobie. Bez obrażenia strony przeciwnej – podkreśla Ewelina Kamińska, organizatorka lubelskiego protestu.
Z kolei mieszkanki Białej Podlaskiej spotkają się o godz. 10 na placu Wolności. Aż do godz. 18 będą one organizować „czarny piknik”.
– Ubieramy się na czarno, bierzemy wolne od pracy i od wszystkiego. Bierzemy koszyki i przekąski, ciepłe picie i spotykamy się na placu z innymi kobietami i mężczyznami, żeby wyrazić protest przeciwko odbieraniu naszych praw podstawowych i próbom wprowadzenia niebezpiecznej ustawy, która godzi w nasze życie i godność – organizują się na Facebooku.
Plany ma też Chełm. W proteście rozpoczynającym się o godz. 11 udział zapowiedziało 41 kobiet, a 49 kolejnych jest nim zainteresowanych. Nie udało się natomiast zorganizowanie protestu w Biłgoraju, bo udział w nim potwierdziła tylko jedna osoba.
Wiele mieszkanek Lubelszczyzny zapowiada też wyjazd do Warszawy na ogólnopolski strajk. W jego ramach w sobotę o godz. 13 przed Sejmem odbędzie się pikieta „Żarty się skończyły”. W poniedziałek o godz. 8.30 rozpocznie się pikieta w Parku Świętokrzyskim (róg Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej), o godz. 10. pikieta „Ściana Furii” przed biurem PiS (Nowogrodzka 84/86 ), o godz. 12 – publiczne czytanie książki Kathy Pollitt „Pro: odzyskajmy prawo do aborcji” na placu Powstańców Warszawy, a o 15.30 – manifestacja na placu Zamkowym.
(eb)