Drogowcy przebudowujący ul. Lipową muszą rozebrać część drogi i wymienić podziemny zbiornik na deszczówkę uszkodzony w pożarze będącym prawdopodobnie skutkiem podpalenia. Straty oszacowano na pół miliona złotych. Przebudowa Lipowej została wstrzymana, a utrudnienia potrwają dłużej niż planowano.
Uszkodzony został jeden z trzech zbiorników mających przyjmować deszczówkę z odcinka kanalizacji budowanej pod Al. Racławickich. Ich łączna pojemność to pół miliona litrów. Woda ma być z nich odprowadzana do Bystrzycy. Zbiorniki zostały już ułożone w ziemi, połączone z kanalizacją i zasypane, a na części jezdni leży już jej konstrukcja, w tym asfalt, choć jeszcze bez ostatniej, wierzchniej warstwy. Część pracy poszła na marne wskutek nocnego pożaru, który wybuchł tu w pierwszej połowie września.
Gotowa jest już ekspertyza mówiąca o skali zniszczeń spowodowanych przez ogień w jednym ze zbiorników. – Wskazuje ona na konieczność wymiany jego części: studni oraz rur. Obecnie wykonawca opracowuje plan naprawczy, który wyznaczy dalsze kierunki działań – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Tymczasowo prace na ul. Lipowej zostały przerwane. Pracujący tu drogowcy zostali oddelegowani do robót w innej części placu budowy, na ul. Poniatowskiego.
Wiadomo już, że nie da się uniknąć rozkopania odcinka ulicy. – Wymiana uszkodzonych części zbiornika, czyli środkowej studni wraz z dochodzącymi do niej rurami, będzie się wiązała z jego rozbiórką i wykopaniem z ziemi uszkodzonych elementów w celu zamontowania nowych – potwierdza nam Justyna Góźdź. Z tego powodu utrudnienia związane z przebudową Lipowej potrwają dłużej niż zakładano. – Trudno teraz wskazać, o jaki okres przedłużą się prace. Będzie to uzależnione od harmonogramu, który zostanie wskazany w planie naprawczym, jak również od dostępności komponentów, które będą konieczne do zamówienia.
Według miejskich urzędników przyczyną pożaru były podpalenie. – Prowadzimy w tej sprawie śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe – mówi Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Straty są duże, oszacowano je wstępnie na około pół miliona złotych.
Uszkodzony zbiornik, podobnie jak pozostałe, jest wykonany z tworzywa. Ratusz zapewnia, że to standardowy budulec. – Materiały i elementy użyte do budowy kanalizacji deszczowej są stosowane w całej Europie i wykonane są z tworzywa, które posiada wszelkie niezbędne atesty i certyfikaty – podkreśla Góźdź.