![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![W sprawie zgromadzono 117 tomów akt. Sąd zapoznawał się z nimi przez prawie rok. (Jacek Świerczyńsk](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2011/2011-11/LUBLIN_424184387_AR_0_0.jpg)
Oskarżony o wykorzystywanie podwładnych i korupcję były szef lubelskich strażaków nie zjawił się we wtorek na pierwszej rozprawie. Czwórka innych oskarżonych dobrowolnie poddała się karze.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Były komendant Andrzej G. jest oskarżony o zmuszanie podległych mu funkcjonariuszy do pomocy przy budowie swojego domu. W trakcie pracy musieli wykonać przyłącza energetyczne, zainstalować lampy
i przywieźć materiały służbowymi samochodami.
Komendant budował dom 11 lat temu, ale sprawa wyszła na jaw dopiero w 2007 roku. – Wśród strażaków panowała zmowa milczenia – mówi prokurator Tomasz Giza z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Oskarżonych jest 13 osób. Czwórka złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karom grzywny (po ok. 3 tys. zł). Oskarżona żona jednego z członków OSP poprosiła sąd o warunkowe umorzenie postępowania w jej sprawie.