Władze Lublina mają oficjalnie poprosić Kościół by patronem miasta został św. Antoni Padewski. Proponuje to grupa radnych, a pomysł popiera prezydent, który ma napisać projekt uchwały w tej sprawie. Później konieczna będzie jeszcze zgoda Watykanu.
– Mieszkańcy Lublina od co najmniej czterech wieków uważają św. Antoniego za patrona miasta, którym oficjalnie nie jest – tłumaczy miejski radny Mariusz Banach. Wraz z dwoma innymi radnymi Wspólnego Lublina (Piotrem Kowalczykiem i Marcinem Nowakiem) napisał projekt stanowiska, nad którym już w poniedziałek głosować ma Rada Miasta.
W ten sposób rada miałaby zachęcić prezydenta do podjęcia oficjalnych działań w tej sprawie. – Wierzymy, że uda nam się namówić prezydenta do zainicjowania odpowiedniej procedury – wyjaśnia radny.
Ale prezydent... już dał się namówić. – Popiera ten pomysł – mówi jego rzeczniczka, Beata Krzyżanowska. – Przygotuje projekt uchwały, która potem zostanie skierowana do kurii.
– Sami moglibyśmy napisać ten projekt – przyznaje Banach. – Prezydent ma jednak odpowiednie służby prawne, a to dość skomplikowana procedura.
– Procedura jest taka, że jeśli Rada Miasta podejmuje decyzję, to dokonany wybór zatwierdzany jest przez arcybiskupa i wymaga potwierdzenia Stolicy Apostolskiej – objaśnia ks. Krzysztof Kwiatkowski, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie. Nie wiadomo jak prędko mogłaby nadejść odpowiedź z Watykanu. – To zwykle wymaga czasu – zastrzega kanclerz.
– Chcielibyśmy uregulować tę sprawę jeszcze w roku 700-lecia miasta – podkreśla rzeczniczka Ratusza. – Jeżeli Watykan wyrazi zgodę, to Rada Miasta będzie mogła podjąć ostateczną uchwałę określającą kto jest patronem Lublina.
Nie ma jednak pewności, że wszystko potoczy się tak szybko, jak chciałby tego prezydent. Odpowiedź ze Stolicy Apostolskiej nie nadeszła jeszcze w sprawie Kraśnika, gdzie w ostatnim dniu marca radni uznali, że patronką miasta powinna zostać Najświętsza Maryja Panna w wizerunku Marki Bożej Kraśnickiej.
Jako historyczny patron Lublina wskazywany jest często św. Michał Archanioł, który patronował też nieistniejącemu dziś kościołowi farnemu na Starym Mieście. Z kolei wizerunek św. Antoniego z Padwy, czyli św. Antoniego Padewskiego od wielu lat wisi na Bramie Krakowskiej.
Trzy pytania o patrona miasta
• Jak miasto zyskuje patrona?
Dr Piotr Dymmel, dyrektor Archiwum Państwowego w Lublinie: Procedury związane z ustanawianiem patrona to pomysł współczesny. Dawniej święty zostawał patronem miasta na zasadzie zwyczaju, społecznej akceptacji. Tak właśnie było w przypadku św. Antoniego, który pojawił się u nas dosyć późno, dopiero w XVII wieku. Św. Antoni pochodził z Portugalii, ale jego kult był bardzo silny we Włoszech. Mniej więcej w XVII w. kult Antoniego zyskał ogólnoeuropejski zasięg, wiele miast miało go za patrona. W Lublinie ośrodkiem jego kultu był kościół bernardynów. W XVIII lub XIX wieku, obraz przedstawiający Antoniego pojawił się na Bramie Krakowskiej, co podtrzymywało kult. W kolejnych latach obraz był zdejmowany do konserwacji. Miał być ponownie zawieszony w 1939 r., ale przeszkodził wybuch wojny. Obraz pojawił się tuż po wojnie, ale władze komunistyczne nie zgodziły się, by wisiał zbyt długo. Na stałe wrócił dopiero w 1990 r.
• Św. Antoni jest jedynym patronem Lublina?
– Znacznie starszym jest św. Michał Archanioł, który był patronem kościoła parafialnego w Lublinie. Kościół ufundowany przez Leszka Czarnego, który, według dawnej opowieści, został we śnie namówiony przez archanioła, by ruszył w pościg za Jadźwingami najeżdżającymi wówczas Polskę. Tak to opisywał Jan Długosz, a później wielu innych. Wyprawa Leszka Czarnego zakończył się sukcesem, a kościół farny stanowił wotum wdzięczności wobec Michała Archanioła. Wówczas powszechnym zjawiskiem było to, że patron kościoła parafialnego zostawał patronem miasta.
• Za którym patronem by się pan opowiedział?
– Nie widzę powodu, by opowiadać się za jednym. Myślę, że Lublin mógłby mieć dwóch patronów, zarówno św. Antoniego, jak i św. Michała Archanioła.
Rozmawiał Daniel Drob