Dużo większa precyzja podczas operacji i krótszy pobyt pacjenta w szpitalu. Takie możliwości daje robot da Vinci, który może być używany m.in. w chirurgii, ginekologii, kardiochirurgii czy urologii. Lekarze z lubelskiego szpitala przy ul. Jaczewskiego już uczą się jego obsługi. Placówka szuka pieniędzy na zakup urządzenia.
- Rozwiązania da Vinci pozwalają na prawdziwy skok jakościowy w terapii wielu schorzeń. W ginekologii są one wykorzystywane w operacjach usunięcia macicy z powodu raka trzonu macicy oraz w przypadku głęboko naciekającej endometriozy. Są to zabiegi wymagające dużej dokładności preparatyki tkanek - tłumaczy dr hab. n. med. Konrad Futyma z Klinicznego Oddziału Ginekologii Operacyjnej SPSK4 w Lublinie. Podkreśla: - Operacja z użyciem robota jest dużo bardziej precyzyjna niż tradycyjny zabieg chirurgiczny, dzięki niej nie zostają uszkodzone sąsiadujące z operowanym obszarem tkanki.
Co za tym idzie, po zabiegu pacjent ma mniejsze dolegliwości bólowe i szybciej wraca do sprawności fizycznej. W praktyce przekłada się to na krótszy pobyt w szpitalu.
Aktualnie żaden szpital w województwie lubelskim nie ma takiego urządzenia. Szpital Kliniczny nr 4 szuka już jednak źródła finansowania tego systemu, który w zależności od modelu i narzędzi w zestawie kosztuje od 9 do 15 mln zł.
Placówka szkoli też pracowników z chirurgii robotycznej. W szkoleniu biorą udział medycy z oddziałów urologii i onkologii urologicznej, chirurgii klatki piersiowej, kardiochirurgii, chirurgii ogólnej, transplantacyjnej i leczenia żywieniowego oraz ginekologii operacyjnej. Ćwiczą za pomocą wirtualnego symulatora oraz fantomu operacyjnego.
Z wykorzystaniem systemu robotycznego da Vinci przeprowadza się obecnie około 170 typów zabiegów chirurgicznych. Tylko w 2020 roku, pomimo pandemii, na całym świecie wykonano ponad 1,2 mln operacji z jego użyciem. Mimo zaawansowanej technologii i wsparcia komputerowego, każdy ruch podczas operacji jest wykonywany bezpośrednio i wyłącznie przez chirurga. To on ponosi pełną odpowiedzialność za zabieg. Wspomagają go asystenci chirurgiczni, instrumentariuszki oraz lekarze anestezjolodzy i pielęgniarki anestezjologiczne. System wsparcia chirurgicznego da Vinci łączy więc zalety chirurgii otwartej, jak i minimalnie inwazyjnej.