Cięcia wynagrodzeń, a także zwolnienia w administracji rządowej – takie możliwości dają przepisy ustawy zwanej tarczą antykryzysową 2.0. Nie wiadomo, jaka miałyby być skala tych działań
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim żadne decyzje w sprawie ewentualnych cięć kadrowych jeszcze nie zapadły. – Nie mamy na ten moment informacji, żeby takie działania miały być wprowadzane – mówi Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody.
Zapowiedź zwolnień zaskoczyła związkowców w LUW.
– Ze zdumieniem i niedowierzaniem zapoznaliśmy się z rozwiązaniami przewidzianymi w tej ustawie dotyczącymi redukcji zatrudnienia w administracji rządowej. Ustawa daje praktycznie nieskrępowane możliwości redukcji zatrudnienia, a także obniżek wynagrodzeń – komentuje Elżbieta Kurzępa, przewodnicząca NSZZ Solidarność przy Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie. – Jest to rozwiązanie wybitnie szkodliwe dla zwykłych pracowników. Zatrudnieni w administracji rządowej są od wielu lat zaniedbywani. To jedna z najgorzej opłacanych grup w szeroko pojętej sferze zawodowej – podkreśla Kurzępa.
Zdaniem związkowców, wpływ na taką sytuację miało m.in. wieloletnie „zamrożenie” wynagrodzeń.
– Chodzi o systemowe podwyżki. Teraz nasza sytuacja ekonomiczna może się jeszcze pogorszyć, mimo że w czasie walki z pandemią wymaga się od nas szczególnej mobilizacji, dyspozycyjności i efektywności – podkreśla przewodnicząca. – Ponadto ustawa w znaczący sposób ogranicza kompetencje związków zawodowych, naruszając konstytucyjną zasadę dialogu społecznego.