Wyniki badań są jednoznaczne - obaj jadący renaultem mężczyźni byli pod wpływem narkotyków. Latem jeden z nich doprowadził do katastrofy w Krasieninie.
Prokuratura Rejonowa w Lublinie właśnie dostała wyniki badań krwi Pawła N., który zginął w wypadku oraz Kamila O. - właściciela dostawczego renaulta. - Wynika z nich, że w chwili wypadku mężczyźni byli pod wpływem środków odurzających - mówi Bożena Wasiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie.
Do wypadku doszło pod koniec czerwca. Renault jechał w kierunku Lublina. Na skrzyżowaniu w Krasieninie powinien ustąpić pierwszeństwa, ale nie zatrzymał się przed znakiem STOP. I z impetem uderzył w bok tira, który nadjechał od Garbowa. Kierowca ciężarówki stracił panowanie nad pojazdem. Potężne auto znalazło się na przeciwnym pasie, a potem po kolei taranowało samochody zaparkowane przed sklepem. Najpierw tir uszkodził daewoo espero, w którym rodzice zostawili dziecko.
Potem zmiażdżył drugi samochód i wpadł na mężczyznę, który wychodził ze sklepu. Ciężarówka oberwała drzwi wejściowe. Zatrzymała się dopiero na ścianie banku.
Po zderzeniu z tirem dwóch mężczyzn podróżujących renaultem wypadło z pojazdu. W ciężkim stanie trafili do szpitala. Paweł N. zmarł. - Biegli, na podstawie odniesionych przez niego obrażeń, nie byli w stanie określić czy był pasażerem, czy kierowcą - dodaje prokurator Wasiewicz.
Kamil O. został przesłuchany w charakterze świadka. Powiedział, że nie pamięta, kto kierował jego samochodem.
Jest jednak szansa na ustalenie, który z mężczyzn siedział za kierownicą. We wnętrzu samochodu po stronie kierowcy zabezpieczono ślady biologiczne. Biegli mają określić, do kogo należą. Wyniki badań będą znane za kilka tygodni.