Łęczna jako jedyny samorząd na Lubelszczyźnie uczestniczy w programie "Przejrzysta gmina”. Chce tępić kumoterstwo.
Zatrudnianie znajomych, wybieranie w przetargach zaprzyjaźnionych firm, umarzanie kolesiom podatków to jest plaga, szczególnie w okresie przedwyborczym - zauważa Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej.
- My wskazywaliśmy kandydatów - mówi Rafał Kramza z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. - Łęczna brała udział we wcześniejszym projekcie "Obywatele i samorząd lokalny”, stąd mieliśmy z nią kontakt. Braliśmy pod uwagę gminy, których liczba mieszkańców nie przekracza 50 tysięcy, w których są aktywne grupy obywatelskie, organizacje pozarządowe, niezależne media lokalne i oczywiście mają zgodę władz samorządowych na uczestnictwo.
Teraz urzędnicy przechodzą serię szkoleń i indywidualnych konsultacji. Program zakłada też udział organizacji i stowarzyszeń. One też, od czerwca, będą miały warsztaty. Spotkania potrwają do końca roku. Potem dokonania gmin wybranych do pierwszego etapu programu ocenią eksperci z Instytutu Spraw Publicznych. Samorządy nagrodzone certyfikatem będą doradcami dla innych jednostek w województwie.
- Wiemy, że nie stworzymy ideału, ale samo wejście na ścieżkę doskonalenia jest dobrym początkiem - przyznaje Rafał Kramza.
- Najpierw w Urzędzie Miasta pojawią się kolorowe strzałki, gdzie z jaką sprawą należy się kierować. Niebawem zostanie uruchomimy specjalny punkt obsługi interesanta. Dzieki temu mieszkańcy naszej gminy nie będą musieli biegać po pokojach - tłumaczy Kosiarski.
Czy będzie też znak informujący wchodzących, że tu się nikogo nie przekupi? - Jestem za tym - uważa Kosiarski. - Ale specjalna infolinia jest zbędna; mamy w urzędzie specjalną skrzynkę, gdzie każdy, kto chce na coś lub kogoś naskarżyć, może zostawić sygnał.