Pod znakiem zapytania stanęła planowana od wielu lat odnowa ul. Sowińskiego. Prezydent jest gotów porzucić tę inwestycję, żeby zdobyć pieniądze, których zabrakło do przebudowy Al. Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego. Decyzje w tej sprawie mają zapaść na posiedzeniu Rady Miasta, która zbierze się za tydzień.
30 maja radni mają głosować nad prezydenckim planem wygospodarowania w miejskiej kasie dodatkowych 60 mln zł. O tyle za mała okazała się pula zarezerwowana w miejskiej kasie na przebudowę Al. Racławickich, ul. Lipowej i ul. Poniatowskiego. Miasto spodziewało się wydatku nie większego niż 41 mln zł, tymczasem najtańsza chętna firma chce ok. 106 mln zł. Mimo to prezydent uznał, że nie zrezygnuje z przebudowy. – Zaproponuję radnym zmiany w budżecie miasta, które pozwolą sfinansować tę inwestycję – zapowiada Krzysztof Żuk.
Prezydent chce „przesunąć” na Al. Racławickie 34 mln zł uzbierane m.in. dzięki zwiększeniu unijnej dotacji na inną inwestycję, czy też odłożeniu na później przebudowy ul. Bliskiej. Innym elementem planu Żuka, mającym uwolnić 31 mln zł, miałaby być rezygnacja z przebudowy ul. Sowińskiego oraz odcinka Głębokiej między ul. Filaretów a stacją paliw. Obie ulice miałyby „pożyczyć” pieniądze Alejom, ale bez gwarancji, ze fundusze wrócą.
W ten sposób przebudowa ul. Sowińskiego staje pod znakiem zapytania. Ratusz przyznaje, że jej odnowa może być uzależniona od zwiększenia unijnej dotacji przyznanej Lublinowi na pakiet inwestycji obejmujących Al. Racławickie, ul. Poniatowskiego, Sowińskiego, odcinek Głębokiej, ul. Poniatowskiego i Lipowa.
– W tym momencie ulicą Sowińskiego zajmujemy się wyłącznie w kontekście negocjacji dotyczących zwiększenia unijnego dofinansowania przyznanego na projekt „przebudowa strategicznego korytarza transportu zbiorowego” – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Tylko wtedy możemy wrócić do planów realizacji tej inwestycji. Jeżeli fundusze unijne nie zostaną zwiększone, istnieje prawdopodobieństwo, że temat przebudowy ul. Sowińskiego nie wróci ani w przyszłym roku, ani w następnym.
Urzędnicy nie wykluczają, że miasto będzie musiało w przyszłości opłacić odnowę ul. Sowińskiego z własnych funduszy. – Jeżeli zajdzie taka konieczność, to w grę wchodzi zmiana zakresu zadania – zastrzega Kieliszek. – Zadanie z udziałem funduszy unijnych realizowane byłoby zgodnie z projektem dołączonym do wniosku o dofinansowanie.